reklama
reklama

Ale historia kobiety oskarżonej o napady na banki w Kurowie i Puławach. Zainspirowała się filmami, rodzinie wmówiła wygraną w Lotto [ZDJĘCIA]

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: DSM

Ale historia kobiety oskarżonej o napady na banki w Kurowie i Puławach. Zainspirowała się filmami, rodzinie wmówiła wygraną w Lotto [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
5
zdjęć

Anna A. zachowywała się niecodziennie. Na pytanie sędziego, czy zrozumiała postawione jej zarzuty i czy przyznaje się do popełnienia zarzucynych jej czynów odpowiedziała... milczeniem | foto DSM

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Informacje puławskieO tej sprawie pod koniec 2023 roku huczała cała Polska. Na przełomie października i listopada w Kurowie oraz Puławach dokonano dwóch napadów na banki, w efekcie których zrabowano spore pieniądze. W czwartek, 6 czerwca, ruszył proces Anny A., oskarżonej o popełnienie obu przestępstw. Kobieta opowiedziała śledczym swoją niecodzienną historię.
reklama

Napastniczka była zamaskowana, a personel banków terroryzowała nożem. Miała ze sobą też przedmiot przypominający pistolet. Dla pokrzywdzonych pracowniczek napady kończyły się na szczęście stosunkowo niedużymi obrażeniami - złamanym palcem w wyniku szarpaniny czy niewielką raną na szyi w efekcie przyłożenia do niej ostrza noża. Przestępczyni ukradła w ten sposób w sumie 55,8 tys. zł. 

reklama

Anna A. niedługo cieszyła się łupami, bo już dzień po drugim napadzie była w rękach policji. Napastniczką była 36-letnia mieszkanka małej wsi w powiecie puławskim. Okazało się, że kobieta jest w ósmym miesiącu ciąży, a w domu ma jeszcze dwójkę nastoletnich dzieci.

Jej proces ruszył w czwartek, 6 czerwca. Sprawę rozstrzyga Sąd Okręgowy w Lublinie. Kobieta nie została doprowadzona do sądu - uczestniczyła w rozprawie za pośrednictwem wideo połączenia. 

Zachowywała się niecodziennie. Na pytanie sędziego, czy zrozumiała postawione jej zarzuty i czy przyznaje się do popełnienia zarzucynych jej czynów odpowiedziała... milczeniem. Potem potwierdziła, że odmawia składania wyjaśnień podczas procesu. 

reklama

Sąd odczytał za to wyjaśnienia, które kobieta złożyła w rozmowie ze śledczymi tuż po zatrzymaniu. Wtedy Anna A. przyznała się do popełnenia zarzuconych jej czynów.

"Ja i mąż mieliśmy problemy finansowe. Od jakiegoś czasu po głowie chodziły mi myśli, by łatwo zdobyć pieniądze. Tym bardziej, że nikt nie chciał mi ich pożyczyć. Oglądałam kilka filmów o napadach na banki. Nie wiem, w którym momencie wpadłam na to, by napaść na bank" - odczytano w sądzie. 

reklama

Potem przyznała, że drugiego napadu dokonała, bo stwierdziła, iż "brakuje pieniędzy i trzeba je znowu zdobyć". 

W rozmowach ze śledczymi kobieta zapewniała, że jej najbliższi nic nie wiedzieli o napadach.

"Syna wkręciłam, że wygrałam 400 tys. zł w Lotto. Mężowi powiedziałam, że wygrała 1 mln zł" - powiedziała podczas przesłuchania.

* Co zmotywowało Annę A. do napadów na banki?

* Na co wydawała zrabowane pieniądze?

* Czy kobieta żałuje tego, co się stało?

* Jak napad wyglądal z perspektywy pracowniczek banku?

WIĘCEJ W NAJBLIŻSZYM WYDANIU GAZETY "WSPÓLNOTA", DOSTĘPNYM OD 11 CZERWCA W PUNKTACH SPRZEDAŻY ORAZ NA E-PRASA.PL

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama