reklama
reklama

Czołowi działacze PiS w Puławach prosili o głosy na Nawrockiego (zdjęcia)

Opublikowano:
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje puławskieMariusz Błaszczak, Jacek Sasin, Patryk Jaki, Tobiasz Bocheński i Przemysław Czarnek przekonywali puławian do poparcia kandydata na prezydenta wspieranego przez PiS. - Od tego, jak zagłosuje Lubelszczyzna, Podkarpacia, Małopolska, czyli południowo - wschodnia Polska zależy, czy Polska będzie uratowana i będzie się rozwijać, czy będzie w wielkich problemach - mówił Przemysław Czarnek.
reklama

Błaszczak: Nawrocki gwarantem
Czołowi działacze Prawa i Sprawiedliwości aktywnie włączyli się w kampanię prezydencką Karola Nawrockiego, spotykają się z wyborcami w całej Polsce. W minioną środę (28 maja) na cztery dni przed II turą głosowania zajrzeli do Puław na zaproszenie przewodniczącego powiatowych struktur PiS w powiecie - Mariusza Wicika. Spotkali się z wyborcami w kawiarni Smok. Zainteresowanie wydarzeniem było bardzo duże, sala została wypełniona po brzegi. Ci, którym nie udało się wejść do środka byli zmuszeni stać na dworze.
Politycy PiS, którzy pełnili ważne funkcje w rządzie Mateusza Morawieckiego, jak podkreślali, przyjechali na Lubelszczyznę, by prosić o poparcie dla Nawrockiego, bo ich zdaniem, tylko on może uratować Polskę.
- Poparcie z Lubelszczyzny, z Puław jest bezcenne, tu bije serce Polski. Lubelszczyzna to Polska Patriotyczna, która jest wierna naszej tradycji, jest miejscem, które żyje polskością - mówił do zgromadzonych Mariusz Błaszczak.
Każdy z zaproszonych gości, odnosząc się do sfery funkcjonowania państwa, którą nadzorował, przedstawiał zagrożenia wynikające z wygranej Rafała Trzaskowski.
Mariusz Błaszczak mówił o obronności i zaniechaniach obecnej władzy w tej sferze. Przypomniał o umowie podpisanej z PZL Świdnik na dostawę śmigłowców przez MON zarządzany przez niego. Ubolewał nad tym, że rząd nie kontynuuje współpracy z zakładem. Zawiesił również organizację jednostki wojskowej w tym mieście.
- Jeżeli dodamy do tego jeszcze fakt linii Wisły, to mamy obraz całościowy tego, co można nazwać zdradą. Żeby oddać pół terytorium naszego kraju? Jakimi słowami można to określić? Tylko w ten sposób - podkreślał.
Krytykował rezolucję przyjętą przez PE, a popartą przez posłów Koalicji 13 października.
- Zakłada przeniesienie decyzyjności w sprawie obronności na poziom Brukseli. Jeśli tak się stanie, to za nas inni będą decydować. Ona niesie ze sobą wiele zagrożeń, m.in. takich, że o formule obronności będą decydowali w Niemczech. Ale jest jeszcze drugie, koszmarne zagrożenie, że za nasze pieniądze - państwa pieniądze, Niemcy będą sobie odbudowywali sobie przemysł zbrojeniowy. Bo my mamy zamawiać broń w Niemczech - grzmiał Błaszczak.
Były szef MON przekonywał, że tylko Nawrocki jako prezydent nie pozwoli wysłać polskiego wojska na Ukrainę.
- Karol Nawrocki przypilnuje rząd Koalicji 13. października i zagoni do pracy - podnosił. W jego przekonaniu styl rządzenia Warszawą realizowany przez R. Trzaskowskiego uderza w fundamenty polskości.
- Trzaskowski z całą pewnością zgodzi się na pakt migracyjny (...) Globalista Trzaskowski będzie wpychał Polskę do strefy euro - stwierdzał Mariusz Błaszczak.
 
Spółki Skarbu Państwa z gigantycznymi stratami
Politycy PiS nie pominęli sytuacji strategicznych spółek Skarbu Państwa.
- Jakoś to się tak składało, że dopóki był pan premier (J. Sasin - przyp. red.), np. Bogdanka w 2023 r. przynosiła 700 mln zł zysku. Jak tylko uśmiechnięta koalicja 13 grudnia pogoniła "pisowskich złodziei", jak to oni nazywali i nastała era bezpartyjnych fachowców, to natychmiast lubelska Bogdanka przyniosła 1,5 mld straty - grzmiał Przemysław Czarnek. 
Jacek Sasin także zachodził w głowę, w jaki sposób spółki Skarbu Państwa - w tym puławskie Azoty -  które gdy on stał na czele Ministerstwa Aktywów Państwowych, przynosiły zyski, obecnie notują straty.
- Wszędzie, wszystko poleciało na łeb na szyję. (...) Chcieliśmy rozwijać Bogdankę, a teraz jak widać Bogdanka idzie w inną stronę, niż w stronę rozwoju - podnosił Sasin.
Stwierdzał, że takie działania ekipy rządzącej są celowe.
- Po to, aby sprzedać tanio. Przecież oni przed wyborami, nawet tego nie ukrywali, mówili: trzeba te wielkie, państwowe moloch zlikwidować - przypominał były minister Aktywów Państwowych.
- Żebyśmy się zaraz nie obudzili, że ani Azotów nie będzie, ani Bogdanki, ani żadnej dużej, polskiej firmy - dodawał.
Krytykował także "zielony ład" i stosunek ekipy rządzącej do tej kwestii.
- Żebyśmy budowali wiatraki, bo na wiatrakach Niemicy zarobią - grzmiał.
Nawiązał również do wyborów w Rumunii.
- Jak szybko okazuje się, że ta bańka, którą zbudowali - pęka. Tydzień w Rumunii to zajęło po tym, jak zwyciężył ich kandydat na prezydenta. Po tygodniu już wprowadzili i pakt migracyjny, chociaż wcześniej mówili, że broń Boże, nigdy w życiu, Rumunia tak jak Polska. My już przyjęliśmy Ukraińców, to nas nie będzie dotyczyć. Po tygodniu okazało się, że jest i mowa nienawiści i "zielony ład" będzie i u nas będzie tak samo. Niech tylko Trzaskowski wygra - przestrzegał zgromadzonych puławian.
 
Bocheński: Trzaskowski "eksperymentem"
Niepochlebnie o kandydacie KO na prezydenta wypowiadał się także europoseł i były wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński, który z Rafałem Trzaskowskim urzędował na jednym piętrzew stolicy.
- Z pełną odpowiedzialnością mówię, że nie ma większego zagrożenia dla przyszłości Rzeczpospolitej, jak scenariusz, w który jest prezydent Trzaskowski, a szefem kancelarii jest Sławomir Nitras. Nie takiej Polski chcemy - podnosił i nazywał prezydenta Warszawy "eksperymentem" PR-owym.
- By zostać wstawionym do Pałacu Prezydenckiego.
Europoseł zwracał uwagę, że Rafał Trzaskowki był pierwszym, który wydał zarządzenie o zdejmowaniu krzyży z urzędu.
- Ale spójrzcie, w czasie kampanii prezydenckiej inny człowiek. W internecie cytuje Jana Pawła II - dodawał.
 
Jaki: Wybory - walka o godność
Wizję Polski pod rządami Rafała Trzaskowskiego, jako prezydenta przed puławianami roztaczał także europoseł Patryk Jaki.
- Wyobraźcie sobie, co oni zrobią, jak dostaną całą władzę? Powinniśmy się zastanowić, czy te wybory, to nie są o waszą godność? Dlaczego? Bo czy człowiek ma własną godność, jeśli niemiecki Onet za niego będzie wybierał prezydenta.?Państwa godność, to wolność do wyboru tego, kogo chcecie. Chcemy, żeby Niemcy nam wybierali prezydenta? - pytał zebranych.
 

reklama

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo