reklama
reklama

Instalacje nawozowe szansą dla puławskich Azotów

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: MP

Instalacje nawozowe szansą dla puławskich Azotów - Zdjęcie główne

foto MP

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje puławskie- Wyniki poprawiają się, ale ich poziom w dalszym ciągu jest niezadowalający - mówi Hubert Kamola, prezes Grupy Azoty Puławy. Władze spółki pod znakiem zapytania stawiają sens utrzymywania instalacji kaprolaktamu i melaminy. Ale jak podkreślają - nie planują zwolnień grupowych.
reklama

Władze Azotów: Jest lepiej, ale to nas nie zadowala

Obecnie Grupa Azoty Puławy zatrudnia 3050 pracowników. W ciągu kilku ostatnich miesięcy zatrudnienie w puławskim zakładzie spadło o kilkaset osób, do ok. 3500 zatrudnionych. Spośród nich ok. 200 to pracownicy chronieni, czy to przez organizacje związkowe, żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej oraz Społeczni Inspektorzy Pracy. 

- Wykorzystujemy przede wszystkim wszystkie naturalne odejścia emerytalne, do których zachęcamy. Chyba, że pracodawca uzna, że kwalifikacje i kompetencje danego pracownika są na tym etapie szczególne i w danym momencie jego odejście będzie niekorzystne dla spółki - tłumaczy prezes Kamola. 

To, co aktualnie martwi władze GAP, to wysoki wskaźnik zwolnień lekarskich w odniesieniu do innych spółek w branży. 

reklama

- 147 pracowników przebywa na zwolnieniach, z czego 118 osób na zwolnieniach lekarskich powyżej 14 dni - wylicza Hubert Kamola. 

 - Wyniki poprawiają się, to dobry prognostyk. Natomiast poziom tych wyników w dalszym ciągu jest niezadowalający. Za pierwszy kwartał 2025 na poziomie całej grupy kapitałowej Azoty, wygenerowaliśmy - 8 mln zł straty na poziomie EBITDA. W Puławach było to - 78 mln zł - informuje prezes Grupy Azoty Puławy. 

Jak podkreśla, dopóki spółka nie osiągnie tych wartości na poziomie dodatnim - niemożliwe jest inwestowanie i realizacja remontów. 

Przypomina, że sytuacja Grupy Azoty znacząco pogorszyła się już w trzecim kwartale 2022 r. Rekordową stratę w Puławach zanotowano w 2023 r. - wyniosła ona 622 mln zł. 

reklama

Jako główne problemy spółki wskazuje przeinwestowanie, brak programu naprawczego i modelu finansowania. Prezes Kamola zwraca także uwagę na fakt, że gdy obecny zarząd przejmował kierowanie puławskim zakładem brakowało również działań zmierzających do zastosowania nowych technologii i wdrażaniach nowych produktów. Do obecnej sytuacji firmy przyczyniła się także duża konkurencja, m.in. na rynku azjatyckim (Chiny). 

Dlaczego wyniki, choć lepsze, nie zadowalają spółki?

- Największy problem tkwi w części aktywów, które obciążają nasze wyniki, a nie są rentowne. To są m.in. wybrane instalacje, które nie pracują, ale jeszcze kosztują podatek, amortyzacja, część zatrudnienia (koszty stałe). Są biznesy, które nie performują - wyjaśnia prezes Kamola. 

reklama

 

Co dalej z kaprolaktamem i melaminą?

Przyszłość tych instalacji w Puławach to obecnie jedno z ważniejszych wyzwań obecnego zarządu. W przypadku kaprolaktamu to instalacja z 45 - letnią historią, zatrzymana w 2023 r. Jak tłumaczy prezes Kamola, głównie z uwagi na dużą konkurencję z Chin, w Puławach produkcja jest nierentowna. Podobna sytuacja jest z melaminą, która w puławskich zakładach była produkowana na trzech instalacjach. Zdaniem władz spółki ta działka produkcji również nie rokuje, dlatego zastanawiają się nad trwałym wyłączeniem najstarszej instalacji. Kiedy nastąpi uruchomienie 2 pozostałych - nie wiadomo, być może uruchomienie jednej z nich nastąpi na przełomie 3 i 4 kwartału tego roku.

- To, że te instalacje dzisiaj stoją oznacza, że ich uruchomienie i produkcja byłaby nierentowna. W wyniku prowadzenia produkcji i sprzedaży generowalibyśmy  stratę, wyższą niż w sytuacji postoju - zaznacza Hubert Kamola. 

reklama

 Jak podkreśla prezes GAP celem spółki w tym zakresie jest m.in. obciążenie melaminy spoza UE dodatkowymi podatkami, co sprawiłoby, że nasz produkt stałby się cenowo bardziej konkurencyjny.

 

Co dalej z "Puławami"?

Pozytywnie patrzeć w przyszłość pozwalają także dane o zwiększeniu produkcji.

- Rok do roku wyprodukowaliśmy i sprzedaliśmy ponad 600 tys. ton nawozów. Jesteśmy bardzo aktywni na rynkach eksportowych. Wróciliśmy z eksportem RSM na rynek brytyjski, francuski - mówi prezes Grupy Azoty.

Spółka rozwija również rynki zbytu w Ukrainie, co ma szczególne znaczenie dla zakładu w Puławach. 

Jak podkreśla prezes Kamola kluczowa dla "Puław", jak i dla całej Grupy Azoty jest restrukturyzacja długu. W tej chwili przekracza on 12 mld zł.  

- Musimy złapać rentowność operacyjną, biznesową - zaznacza. 

Co jest szansą dla puławskich zakładów azotowych?

- Szansą dla Puław jest ciężka, merytoryczna praca, której na przestrzeni ostatnich zabrakło. Instalacjami zdecydowanie perspektywicznymi są instalacje nawozowe. Wierzymy, że są one w stanie generować dodatnią EBITDA, czyli zintegrowany model produkcji amoniaku, kwasu, neutralizacji, produkcja nawozów prilowych, granulowanych będzie rentowna - mówi prezes Huberta Kamola. 

- Chciałbym, żeby do Puław przyszły nowe technologie, nowe produkty, aby były tworzone miejsca pracy - dodaje i zaznacza, że zarząd intensywnie nad tym pracuje. 

Pytany o ewentualne dalsze redukcje załogi, w kontekście nieaktywnych instalacji zapewnia:

- Nie planujemy żadnych grupowych zwolnień. Dla pracowników z instalacji, które nie pracują, proponujemy przesunięcia w inne miejsca organizacji, gdzie potencjał pracowniczy jest potrzebny. Nie zawsze to stanowisko jest kompatybilne, zdajemy sobie z tego sprawę.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo