Kampania wyborcza nabiera tempa, a w Puławach nawet nabrała rumieńców. A to za sprawą posta, który pojawił się w mediach społecznościowych. Jego autor pisze o procesie grupy przestępczej, wspominając, że kandydatka na prezydenta miała składać w jego trakcie zeznania i zapowiada ujawnienie kolejnych szczegółów sprawy. Sugeruje jednocześnie odbiorcom wpisu przemyślenie decyzji o głosowaniu na Beatę Kozik.
Na reakcję prezes Stowarzyszenia "Razem dla Puław" nie trzeba było długo czekać. W opublikowanym na Facebooku oświadczeniu odcina się od pomówień i zapowiada podjęcie konkretnych kroków.
- To chyba jedna z trudniejszych chwil w moim życiu. Od dłuższego czasu czasu jestem celem niewybrednych ataków, mających za zadanie zdyskredytowanie mnie w oczach mieszkańców - mówi kandydatka na prezydenta Puław.
Jak ujawnia w oświadczeniu, gdy oficjalnie potwierdziła start w wyborach i to, że będzie ubiegać się o najwyższy urząd w mieście, na skrzynkę mailową zaczęła dostawać nieprzychylne wiadomości, a w mediach społecznościowych pojawiły się komentarze atakujące ją i bliskich.
- Aż doszło do sytuacji, że osoba prawomocnie skazana oskarżyła mnie o udział w grupie przestępczej - mówi Beata Kozik i podkreśla, że wszystko to ma jeden cel - skompromitowanie jej osoby.
- Nigdy nie toczyły się przeciwko mnie żadne postępowania karne, nigdy nie była też osobą karaną - tłumaczy działaczka społeczna i dodatkowo zaprzecza, jakoby miała komukolwiek proponować pracę w miejskich jednostkach po wygranych wyborach i ewentualnym objęciu funkcji prezydenta.
Jak informuje, w odpowiedzi na ataki na jej osobę podjęła już pewne kroki.
- W Komendzie Policji Powiatowej w Puławach złożyłam zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa z art. 212 kodeksu karnego (zniesławienia - red.). Po konsultacji z prawnikami podejmę dalsze działania - zapowiada.
Złożenie zawiadomienia w trybie prywatno-skargowym potwierdza podinsp. Waldemar Łazuga z puławskiej komendy i informuje, że zostało ono skierowane do Sądu Rejonowego w Puławach.
Komentarze (0)