Mieli po 3 promile i nie byli w stanie rozmawiać z policjantami

Pijani kierowcy nieprzerwanie są zmorą na polskich drogach i stanowią ogromne zagrożenie dla innych użytkowników. Niestety nie zdają sobie z tego sprawy, tak jak dwa mieszkańcy powiatu puławskiego, którzy w miniony wtorek 8 lipca, mimo że spożywali alkohol zdecydowali się jechać samochodem. Pierwszy wpadł przed południem, gdy jechał zygzakiem toyotą w kierunku Piskorowa w Gminie Puławy. Policję zawiadomili świadkowie. 
- Okazało się, że w pewnym momencie kierowca nie zapanował nad pojazdem i wjechał do rowu. Następnie wytoczył się z samochodu i schował się w krzakach - opowiada kom. Ewa Rejn-Kozak, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Puławach.
Kryjówka była jednak nieskuteczna, bo mundurowi szybko znaleźli w niej 46-latniego mieszkańca Gminy Przyłęk w powiecie zwoleńskim. Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna ma 3 promile alkoholu w organizmie. 
Kilka godzin później dyżurny puławskiej komendy odebrał kolejne podobne zgłoszenie. Tym razem pijany kierowca miał poruszać się hondą w kierunku Chrząchówka w Gminie Końskowola. Do akcji ruszył policyjny patrol. który zatrzymał wskazany pojazd w Opoce, na terenie tej samej gminy. Jej 49-letni mieszkaniec też wydmuchał 3 promile.
- Miał problem z wysławianiem się, nie był w stanie logicznie odpowiadać na pytania - dodaje kom. Rejn-Kozak.
Obaj mężczyźni stracili prawo jazdy i trafili do policyjnego aresztu. Gdy wytrzeźwieli zostali przesłuchani i usłyszeli zarzuty kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości. 
- Grozi za to kara pozbawienia wolności do lat 3 i wysoka grzywna oraz obowiązek zapłaty świadczenia na Fundusz Sprawiedliwości w wysokości od 5 do 60 tysięcy złotych - precyzuje rzeczniczka puławskich policjantów.