reklama
reklama

Naukowcy z Puław ocenili gleby z terenów powodziowych. Niektórych rolników czekają duże nakłady pracy i pieniędzy

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: IUNG w Puławach

Naukowcy z Puław ocenili gleby z terenów powodziowych. Niektórych rolników czekają duże nakłady pracy i pieniędzy - Zdjęcie główne

foto IUNG w Puławach

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje puławskiePracownicy Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach wizytowali gminy w województwie dolnośląskim i opolskim. Pobrali próbki gleb, by ocenić szkody wyrządzone przez "wielką wodę". - Możliwość przywrócenia utraconej wartości produkcyjnej takich gleb może być bardzo trudna, czasochłonna i wymagająca znacznych nakładów finansowych - mówią naukowcy.
reklama

Oprócz  naukowców z puławskiego IUNG-u na tereny dotknięte powodzią wybrali się pracownicy Instytutu Technologiczno-Przyrodniczego-PIB w Falentach, Krajowej Stacji Chemiczno-Rolniczej w Warszawie oraz Okręgowych Stacji Chemiczno- Rolniczych z tamtejszych terenów.

Odwiedzili trzy gospodarstwa rolne - dwa w gminie Kłodzko (woj. dolnośląskie) i jedno w gminie Lewin Brzeski (woj. opolskie). Głównym celem wyjazdu było określenie stopnia i rodzaju degradacji gleb, powstałych wskutek przejścia fali powodziowej.

-  Na podstawie oględzin terenowych stwierdzono, że gleby, przez które przeszła fala powodziowa, uległy w różnym stopniu degradacji lub dewastacji. Na części pól, gdzie nurt był najsilniejszy, stwierdzono całkowite lub częściowe zmycie warstwy próchnicznej wraz z częścią podglebia. W skrajnych przypadkach zanotowano całkowity brak górnych warstw profili glebowych, aż do warstwy otoczaków stanowiących warstwę podściełającą w madach górskich. Miąższość zmytych poziomów glebowych w niektórych przypadkach przekraczała 100 cm - informuje IUNG.

reklama

Ale nie tylko z tym problemem będą musieli zmierzyć się rolnicy. W wyniku gwałtownych przepływów wód powodziowych w wielu miejscach zostały naniesione kamienie, w tym także te wykorzystywane przy budowie dróg, jako podbudowa. Co jeszcze stwierdzili naukowcy?

- Bardzo poważnym problemem dla wielu obszarów rolniczych dotkniętych powodzią jest utrzymujący się wysoki poziom wód popowodziowych, uniemożliwiających m.in. zbiór kukurydzy i uprawę pól pod zasiewy zbóż ozimych - zauważają i nie mają dobrych wieści dla gospodarzy.

-  W szczególności tam, gdzie części górne profili glebowych zawierające próchnicę uległy zniszczeniu - należy stwierdzić, że możliwość przywrócenia utraconej wartości produkcyjnej takich gleb może być bardzo trudna, czasochłonna i wymagająca znacznych nakładów finansowych. Nadmienić jednak należy, że część gruntów, objętych mniej intensywną powodzią, nie będzie wymagała zbyt kosztochłonnych zabiegów związanych z ich przywróceniem do użytkowania - oceniają naukowcy z Puław.

reklama

Ponadto po rozmowach z rolnikami pracownicy IUNG widzą potrzebę szybkiego powołania komisji rzeczoznawców.

-  Które na miejscu będą szacować zarówno straty w plonach, jak i stopień utraty wartości produkcyjnej gruntu, wynikającej z ich degradacji lub/i dewastacji. Ze względu na zróżnicowane efekty powodzi w skali pól uprawnych, każdy przypadek powinien być traktowany indywidualnie. Na polach, na których mogło dojść do przedostania się do środowiska glebowego niebezpiecznych substancji, konieczne będą analizy laboratoryjne w kierunku oceny ewentualnego zanieczyszczenia gleb - tłumaczą. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama