Tragicznym wypadkiem, który wydarzył się w maju 2017 r. żyła cała Polska. W idącą chodnikiem matkę z dziećmi z impetem uderzył samochód, który następnie zatrzymał się na przydrożnej latarni, łamiąc ją wpół. Kierowca volkswagena w popłochu oddalił się z miejsca zdarzenia, ale dzięki świadkom policja odnalazła go w jednej w podpuławskich miejscowości. Prowadził będąc pod wpływem alkoholu - miał 1,6 promila. Najbardziej ucierpiała 2,5 - letnia wówczas Natalka. Dziewczynka wiele miesięcy spędziła w szpitalu, przeszła kilka operacji, ale mimo wysiłku lekarzy straciła lewą nóżkę. Dziś porusza się samodzielnie dzięki protezie i wciąż zmaga się z dolegliwościami po wypadku.
W styczniu 2018 r. sąd w Puławach skazał 27-letniego wówczas Krzysztofa M. na pięć i pół roku więzienia oraz dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Ponadto, na rzecz 3-letniej wówczas Natalki musiał zapłacić 20 tys. zł zadośćuczynienia oraz 5 tys. zł na fundusz pomocy postpenitencjarnej.
Mimo odsiadki, w lipcu tego roku mieszkaniec powiatu puławskiego ponownie jechał po pijanemu. Policję powiadomił świadek, który widział, że kierowca audi, który wcześniej pił alkohol pod jedną z puławskich galerii handlowych, wsiadł za kierownicę i ruszył ul. Lubelską w kierunku Końskowoli. Policyjny radiowóz na stacji paliw w Puławach zlokalizował opisane przez zgłaszającego auto. Za kierownicą siedział 34-latek. Badanie wykazało, że miał blisko promil alkoholu w organizmie. A po sprawdzeniu kierowcy w policyjnej bazie okazało się, że ma dożywotni zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi wydany po tym, jak w 2017 roku w Puławach spowodował wypadek drogowy, w którym ciężkich obrażeń ciała doznało dwuletnie wówczas dziecko.
37-latek usłyszał zarzut kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości mimo dożywotniego sądowego zakazu, a sąd aresztował go na dwa miesiące. W związku z tym, że był już karany za to samo, odpowiadał w warunkach recydywy i groziło mu 7,5 roku więzienia.
Wyrok w sprawie Krzysztofa M. zapadł w ubiegłym tygodniu. Sąd był łaskawy wobec niego i skazał go na rok i dziewięć miesięcy pozbawienia wolności, z tym, że na poczet kary zaliczył mu okres przebywania w areszcie. Orzekł również ponownie dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Oskarżony ma także zapłacić 10 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
reklama
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.