W poniedziałek, 25 sierpnia, odbyła się nadzwyczajna sesja Rady Gminy Puławy, podczas której radni jednogłośnie sprzeciwili się planom rozszerzenia granic miasta Puławy kosztem terenów należących do gminy. Decyzja radnych spotkała się z szerokim poparciem lokalnych władz, sołtysów, strażaków oraz mieszkańców, którzy wyrazili swoje obawy dotyczące skutków tej inicjatywy.
Wójt gminy Puławy, Kamil Lewandowski, podziękował radnym za jednomyślność oraz wsparcie różnych środowisk. Podkreślił, że gmina powinna być partnerem dla miasta, a nie jego zapleczem. Wskazał na brak dialogu ze strony władz miejskich, które nie sygnalizowały wcześniej chęci zmian granic. – To rozwiązanie jest krzywdzące dla gminy Puławy, zabiera cenny kawałek gminy, który przynosi najwięcej korzyści, i burzy dobre relacje między samorządami – mówił Lewandowski. Zaznaczył również, że gmina Puławy jest jednym z nielicznych samorządów w kraju, które nie posiadają zadłużenia, a zmiana granic może zaprzepaścić dotychczasowe osiągnięcia.
Na sesji głos zabrała także Dorota Smaga, radna powiatu puławskiego i była starosta. Z niepokojem przyjęła inicjatywę prezydenta Puław Pawła Maja, wskazując na brak dialogu i konsultacji społecznych. – Nie tak powinna wyglądać współpraca. Potrzebne są rozmowy i zasada partnerstwa. Stanowisko przyjęte przez radnych świadczy o determinacji w obronie interesu gminy – podkreśliła. Jej zdaniem odebranie gminie atrakcyjnych terenów pozbawi ją szans na dalszy rozwój.
Podobne stanowisko przedstawiła Renata Kołdej, przewodnicząca komisji budżetu. Zwróciła uwagę na fakt, że każda dotychczasowa kadencja wójta kończyła się nadwyżką finansową, co jest rzadkością w skali kraju. Jej zdaniem odebranie części terenów spowoduje utratę możliwości rozwojowych i osłabi kondycję finansową gminy. – Na to nie możemy się zgodzić – zaznaczyła.
Z kolei Mariola Antoniak, radna gminna, przytoczyła wpis prezydenta Pawła Maja z mediów społecznościowych. Skrytykowała jego inicjatywę, pytając retorycznie, czy sam prezydent nie pochodzi ze wsi, jak wielu mieszkańców Puław. – Większość mieszkańców miasta ma korzenie w okolicznych wsiach. Nie można mówić, że miasto daje gminie wszystko, a gmina nic nie wnosi – mówiła. Porównując sytuację do konfliktów na Wschodzie, wskazała, że próba przejęcia najbardziej atrakcyjnych terenów przypomina zabieranie najcenniejszych obszarów bez uwzględnienia interesów lokalnej społeczności.
Wiceprzewodnicząca Rady Gminy, Monika Zych, podkreśliła, że kluczowe argumenty zostały ujęte w oficjalnym stanowisku przyjętym przez radnych. Zaapelowała o dalsze nagłaśnianie problemu i wyraziła nadzieję, że prezydent Puław przemyśli swoją decyzję. – Warto zastanowić się, czy ta inicjatywa jest warta niszczenia wieloletniej współpracy między samorządami – zaznaczyła.
Na zakończenie obrad głos zabrał również jeden z gości sesji, który podkreślił wagę rzeczowej dyskusji. Wyraził wdzięczność za merytoryczne podejście radnych i zwrócił uwagę, że mimo sprzeciwu wobec propozycji władz miasta, drzwi do dalszych wspólnych projektów powinny pozostać otwarte.
Wypowiedzi radnych i władz gminy jasno pokazują, że decyzja o sprzeciwie wobec rozszerzenia granic Puław jest nie tylko stanowiskiem formalnym, ale także wyrazem obrony interesów lokalnej społeczności. Zarówno wójt, jak i radni podkreślali konieczność prowadzenia dialogu i współpracy między samorządami, zamiast rozwiązań podejmowanych kosztem jednej ze stron.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.