W Wielkiej Brytanii jako pierwszym państwie na świecie trwają szczepienia. Agnieszka przyjęła pierwszą dawka szczepionki Pfizera. Jak przyznaje, czuje się dobrze, chociaż pojawiły się niewielkie skutki uboczne.
- Trochę się bałam. Może to w głównej mierze poprzez szum medialny związany ze szczepionką - mówi.
Bała się iść do szpitala
Mieszkanka powiatu puławskiego nie miała większych wątpliwości, czy poddać się szczepieniu.
- Chciałam to zrobić. Na początku maja zaraziłam się koronawirusem i zniosłam to naprawdę ciężko. Miałam niesamowity ból kręgosłupa. Myślałam, że oczy wyjdą mi na wierzch, a do tego ból głowy był trudny do zniesienia. Nie mogłam normalnie funkcjonować. Moje życie zatrzymało się na pięć tygodni. Czułam się tak, jakbym miała odejść z tego świata. Przetrwałam. Nie poszłam do szpitala. Wiedziałam, że służba zdrowia nie daje sobie rady ze wszystkimi chorymi. Znam z doniesień znajomych, że działy się tam sceny trudne do opisania. Co kilka minut wywożone były osoby, które nie przetrwały walki z koronawirusem - dodaje.
(…)
Więcej w elektronicznym (CZYTAJ TUTAJ) i papierowym wydaniu Wspólnoty (dostępnym w punktach sprzedaży).
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.