Jak informuje policja, zgłoszenie o zaginięciu 34-latki z gminy Puławy wpłynęło do komendy w nocy ze środy na czwartek. Do dyżurnego zadzwonił mężczyzna, który poinformował, że jego siostra wyszła z domu i nie wróciła. Początkowo rodzina szukała jej na własną rękę angażując do pomocy znajomych i ochotniczą straż pożarną, a gdy poszukiwania nie przyniosły efektu, zwrócono się o pomoc do policji.
Z uwagi na chorobę 34-latki i realne zagrożenie jej życia i zdrowia w jednostce został ogłoszony alarm.
Gdy do komendy zjeżdżali się kolejni funkcjonariusze, ci obecni w służbie już szukali zaginionej. Na ślad kobiety natrafił wspólny patrol z Puław i Kurowa. Policjanci przeczesujący tereny w okolicy miejsca zamieszkania kobiety znaleźli ją na polu nieopodal Wisły, kilka kilometrów od domu. Kobieta była zmęczona, osłabiona i wychłodzona. Funkcjonariusze natychmiast wezwali karetkę pogotowia, która przewiozła 34-latkę do szpitala. Szybkie działania policjantów, natychmiastowa reakcja i błyskawiczna interwencja sprawiły, że uratowane zostało kolejne ludzkie życie. Pomagamy i chronimy najlepiej jak się da - informuje komisarz Ewa Rejn - Kozak z puławskiej policji.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.