Pożar wybuch wczoraj rano, po godz. 7.00.
Zdarzenie zgłosił świadek przejeżdżający obok, który zwrócił uwagę na to, że dym nie wydobywa się jak zawsze z komina, a z dachu.
Ogień pojawił się w kotłowni i szybko rozprzestrzenił na poddasze i dach budynku, w którym mieściły się delikatesy spożywcze oraz skład rolno - budowlany. Na miejscu interweniowało 21 samochodów pożarniczych. Ze względu na to, że zdarzenie miało miejsce na granicy powiatów, do akcji oprócz strażaków z Puław i okolicznych OSP (Nałęczów, Sadurki, Drzewce, Wąwolnica) , ruszyli również strażacy z powiatu lubelskiego - z Lublina oraz z Bełżyc. W sumie 49 strażaków od 7.30 do 13.00 walczyło z ogniem.
Nie pomagały warunki atmosferyczne - wiał wiatr, padał śnieg z deszczem, a przez pewien czas odczuwalny był mróz. To, jak podkreślają strażacy sprawiło, że warunki działania były trudne. Sam budynek, choć jednokondygnacyjny, także był niemały.
Spaleniu uległo wyposażenie, więźba dachowa i instalacja elektryczna spłonęły niemal całkowicie. Czego nie zniszczył ogień, uległo zalaniu podczas akcji gaśniczej - towar w sklepie spożywczym i w magazynie składu rolno - budowlanego.
Sprawą wyjaśnienia przyczyny pożaru zajmują się policjanci z posterunku w Nałęczowie. Dziś na miejscu mają być przeprowadzone oględziny z udziałem biegłego.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.