W marcu po raz kolejny do rąk mieszkańców Puław trafiły budki dla ptaków i nietoperzy. Tym razem były rozdawane w ramach projektu zgłoszonego do Budżetu Obywatelskiego, którego pomysłodawcą był prezydent Paweł Maj. Urzędnicy pod ratuszem rozdali 550 drewnianych domków. Ustawiła się po nie długa kolejka puławian. Jednak nie wszyscy wrócili do domu z budką.
- Niektórzy pakowali do samochodu po kilka, a ja nie dostałam żadnej. Jak to jest? Jakie były kryteria przyznawania tych budek? - pyta z żalem nasza czytelniczka i podkreśla, że nie tylko ona odeszła z kwitkiem.
O zajęcie stanowiska w sprawie poprosiliśmy Urząd Miasta w Puławach.
- Podczas rozdawania budek przyjęto zasadę przeznaczenia dwóch z nich dla jednego mieszkańca, biorąc pod uwagę, że rozdawane były różne rodzaje budek pod inne gatunki ptaków. Tak się w większości działo, jednak istniały przypadki, gdy niektóre osoby stanęły dwa razy w kolejce lub dwie osoby pobrały budki, a następnie przekazywały je kolejnym osobom, które w ten sposób przekroczyły ilość dwóch sztuk i opuszczały Plac Chopina np. z 4 budkami - tłumaczy Łukasz Kołodziej, kierownik Wydziału Kultury, Promocji i Komunikacji Społecznej w Urzędzie Miasta w Puławach i dodaje:
- Mimo obecności osób rozdających budki, o takich praktykach również słyszeliśmy. Przy ilości 550 sztuk i dużym zainteresowaniu mieszkańców, trudnością było kontrolowanie całej przestrzeni, aczkolwiek na przyszłość wyciągniemy z tej sytuacji wnioski.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.