A wszystko to działo się jednej nocy, w odstępie zaledwie godziny. W nocy z soboty na niedzielę (12/13 marca) dyżurny puławskiej komendy otrzymał zgłoszenie o kolizji na ul. Gościńczyk. Z relacji świadka wynikało, że uniemożliwił kierowcy osobówki dalszą jazdę, podejrzewając, że jest nietrzeźwy.
Gdy na miejscu zjawili się policjanci zastali roztrzaskaną ławkę i uszkodzone mitsubishi. Za kierownicą osobówki siedział 40-letni mieszkaniec Puław. Badanie alkomatem wykazało, że był nietrzeźwy. Miał 1,6 promila alkoholu w organizmie.
Jednak uwagę funkcjonariuszy przyciagnęła także stojąca w pobliżu uszkodzona toyota. Obok niej znaleźli tablicę rejestracyjną, ale z innymi numerami, niż przy obu pojazdach.
- Okazało się, że zatrzymany 40 latek, zanim doprowadził do kolizji z ławką to godzinę wcześniej, innym samochodem - kią ceed uderzył w toyotę, po czym odjechał z miejsca zdarzenia. Następnie wziął mitsubishi i przyjechał sprawdzić jak bardzo rozbił toyotę - informuje podkom. Ewa Rejn-Kozak, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Puławach.
Policjanci zatrzymali puławianinowi prawo jazdy, a on sam trafił do aresztu. Teraz będzie tłumaczył się w sądzie.
- Konsekwencje, które poniesie nieodpowiedzialny kierowca to zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi przez co najmniej 3 lata, wysoka grzywna oraz obowiązek zapłaty świadczenia w wysokości co najmniej 5 tysięcy złotych. Grozi mu także kara pozbawienia wolności do lat 2 - dodaje podkom. Rejn-Kozak.
Więcej informacji o wypadkach w powiecie znajdziesz TUTAJ.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.