Najpierw we wtorek po południu, gdy w Puławach rozwyły się syreny, wozy strażackie, policja i pogotowie popędziły na ul. Kołłątaja. Tam w jednym z wieżowców mieszkańcy zobaczyli dym wydobywający się z jednego mieszkań i zaalarmowali służby.
Jak przyznają strażacy, gdy dotarli na miejsce zadymienie było bardzo duże. Okazało się, że lokator wstawił garnek na gaz, a sam zasnął. Gotująca się w nim potrawa przypaliła się, a potem przypalił się i garnek, wskutek czego powstał dym.
Na szczęście sytuację szybko udało się opanować. Mężczyzna został przewieziony do szpitala na badania z podejrzeniem podtrucia tlenkiem węgla.
Podobne zdarzenie miało miejsce wczoraj na al. Partyzantów. Tam też okazało się, że ktoś przypalił coś na kuchence. Tu jednak strażacy mieli problem ze zlokalizowaniem miejsca zdarzenia, bo czuć było jedynie intensywny zapach spalenizny, a nie widać było dymu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.