Sąd zbada, czy radny jest winny kradzieży
Proces ws. kradzieży energii przez Zbigniewa A. ruszy już wkrótce. Jak informuje SSR Joanna Chimosz, Prezes Sądu Rejonowego w Puławach, pierwszą rozprawę wyznaczono na 2 lutego. Zgodnie z aktem oskarżenia radny powiatu puławskiego miał dopuścić się kradzieży prądu poprzez wpięcia się dwoma przewodami bezpośrednio do linii energetycznej, z pominięciem urządzeń pomiarowych. W ten sposób miał pobierać energię przez ponad trzy lata (21 grudnia 2016 – 11 stycznia 2020). Straty PGE Dystrybucja, która występuje w procesie jako strona pokrzywdzona, sięgają ponad 16,5 tys. kWh, co w przeliczeniu na pieniądze daje 9 tys. 824 zł i 56 gr. Zgodnie z przepisami Kodeksu karnego za kradzież energii, jak za każdą inną kradzież, grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. W przypadku wyroku skazującego, Zbigniewa A. czeka też pożegnanie z funkcją radnego powiatowego.
Kto ma rację? Prokuratura czy radny?
O sprawie na łamach Wspólnoty pisaliśmy po raz pierwszy w styczniu 2020 r, kilka dni po tym, gdy na należącej do radnego działce w Brześcach Kolonii w gminie Janowiec, policja i PGE przeprowadziły oględziny. Radny tłumaczył wówczas, że oskarżenia o kradzież prądu są bezpodstawne. Co więcej - sam miał zgłaszać do PGE usterki na linii i prosił energetyków o odcięcie prądu.
– Chodzi o dom po rodzicach stojący na sąsiedniej posesji, w którym od kilkudziesięciu lat nikt nie mieszka. Dostęp do budynku ma również moje rodzeństwo i ich dzieci. Dzisiaj mamy tam magazyn, trzymamy opony, rowery itp. Nikt nie zużywa tam prądu, więc rachunki powinny być minimalne, ale w tamtym roku przyszło mi do zapłaty 500 zł. Dlatego zgłosiłem się do biura obsługi klienta PGE w Puławach z prośbą, żeby zlikwidować to połączenie i wyjaśniałem, że są jakieś nieprawidłowości, bo licznik raz chodzi, a raz nie. Panie w biurze przekonywały mnie, że nie ma po co likwidować i żebym napisał pismo w sprawie usterek. Wysyłałem kilka pism, ale właściwie bez skutku. A w sobotę (11 stycznia 2020 r. – przyp.red.) przyjechała policja i kontrola z PGE. Wykonywali jakieś czynności, jednak nie wiem, na czym polegały. Nie mogłem razem z nimi chodzić ze względu na operowaną niedawno nogę – tłumaczył nam Zbigniew A., przyznając, że to dla niego druga obok problemów zdrowotnych przykra sprawa.
66-latek jest radny Rady Powiatu Puławskiego, startował z listy Prawa i Sprawiedliwości. W przeszłości pełnił funkcję m.in. przewodniczącego Rady Gminy Janowiec.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.