Krzywda naszych dzieci
Do redakcji zgłosiły się panie Agnieszka i Magdalena, ale rodziców zaangażowanych w sprawę jest znacznie więcej. Nikt nie chce ujawniać swoich personaliów, w obawie o to, jak walka o rekrutację w SP nr 9, zostanie odebrana w szkołach, gdzie obecnie uczą się ich dzieci. W ubiegłym tygodniu rodzice wysłali pismo do Lubelskiego Kuratora Oświaty z prośbą o wgląd w ich sytuację i interwencję.
Jak wyjaśniają autorzy pisma, od dłuższego czasu próbowali w urzędzie miasta uzyskać informację o rekrutacji, jednak bez skutku i tak naprawdę dopiero na początku marca zostali poinformowani o negatywnej decyzji prezydenta. Rodzice nie są jednak przekonani do tłumaczenia władz miasta o trudnej sytuacji finansowej, tym bardziej, że nikt nie umiał wskazać im konkretnych wyliczeń, a w ubiegłych latach prezydent akceptował tworzenie klas siódmych w SP 5 i 9. Zauważają też, że w tym roku szkolnym w jednej ze szkół dokonano podziału klas czwartych, tworząc dodatkową klasę, zaledwie kilkunastoosobową. Rodzice tłumaczą, że w rodzinach decyzje o posyłaniu dzieci do danej szkoły są podejmowane często długoterminowo, stąd nieoczekiwana decyzja prezydenta zaburza wiele planów.
– Zgodnie z rejonizacją część naszych młodszych dzieci już uczęszcza do klas I-IV w SP nr 9, starsze rodzeństwo miało dołączyć do tej samej placówki w ramach nowego naboru na rok szkolny 2021/2022. Nasze starania o otwarcie klas siódmych w tej placówce wynikają również ze względów organizacyjnych oraz są podyktowane dbałością o bezpieczeństwo dzieci. Starsze dziecko będzie mogło to młodsze odprowadzać i przyprowadzać ze szkoły, ułatwi nam to znacznie organizację życia codziennego, pandemia przecież w końcu się skończy – wyjaśniają rodzice.
Swoje pismo kończą stwierdzeniem, że nie otwieranie klas siódmych wiąże się z krzywdą dzieci i przekreśleniem ich marzeń o nauce w SP 9.
– Proszę sobie wyobrazić, jak trudno wytłumaczyć dziecku, że nie będzie mogło pójść do tej szkoły, do której chce. W moim przypadku naprawdę było zawiedzione i podobnie mówiły mi inne mamy. To była sprawa, o której od dawna rozmawialiśmy w domu i stąd nasze wielkie rozczarowanie. Liczymy jednak, że uda się zmienić tę decyzję – mówi pani Magdalena.
Ratusz: utrzymanie szkół coraz droższe
Redakcja "Wspólnoty" w ubiegłym tygodniu otrzymała też komentarz z UM Puławy. Ratusz wyjaśnia, że sytuacja budżetowa Puław jest trudna, a nakłady na oświatę rosną, zwłaszcza po reformie z 2017 r. i wynoszą 10 mln zł rocznie. Subwencja oświatowa nie pokrywa nawet połowy wydatków. Z tego powodu zdecydowano się na ograniczenia, które mają zmniejszyć koszty funkcjonowania szkół.
– Obecnie mamy 579 uczniów w 28 klasach VI, uczęszczających do 7 szkół podstawowych. Średnia liczba uczniów w klasie VI to 20,67 czyli klasy te już nie są liczne przy 7 szkołach podstawowych. Utworzenie dodatkowych 3 oddziałów klas VII to dodatkowe koszty. Utrzymanie jednej klasy VII to ponad 200 tys. zł. Oprócz kwestii finansowych tworzenie nowych klas w "piątce" i "dziewiątce" powoduje dezorganizację pracy w pozostałych szkołach, w których ubyłoby około 80 uczniów. W poprzednich latach występowały przypadki, w których dyrektorzy pozostałych szkół musieli łączyć klasy, gdyż zostawało tak mało uczniów. Powodowało to, że nauczyciele byli pozbawieni zaplanowanych godzin – informuje UM Puławy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.