reklama
reklama

Tak upamiętnili Adama Chmielowskiego (galeria)

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje puławskie Wczoraj w Puławskim Ośrodku Kultury "Dom Chemika" odbył się spektakl poświęcony patronowi miasta. Na scenie pojawili się zarówno młodzi, jak i starsi aktorzy. Widownia pękała w szwach.
reklama

Adam Chmielowski urodził się w 1845 r. w Igołomi (obecnie w woj. małopolskim). Był franciszkaninem, założycielem zgromadzenia albertynów i albertynek oraz malarzem. Chmielowski w swojej pracy poświęcał się osobom biednym i bezdomnym. W 1861 r. podjął studia w Instytucie Politechnicznym i Rolniczo-Leśnym w Nowej Aleksandrii (obecnie Puławy). Podczas pobytu włączył się w działalność konspiracyjną. Dwa lata później został ranny w trakcie bitwy pod Mełchowem, stracił lewą nogę i trafił do niewoli. Zakonnik zmarł w 1916 r. w Krakowie na raka żołądka. Od 1999 roku święty Brat Albert Chmielowski jest patronem miasta Puławy.


Aby upamiętnić postać, artyści przygotowali widowisko poświęcone Adamowi Chmielowskiemu, które zostało zaprezentowane w POK "Dom Chemika". Na scenie sali widowiskowej wystąpił Puławski Teatr Amatora, Zespół Teatralny I LO im. ks A. J. Czartoryskiego, Zespół Pieśni i Tańca "Powiśle" im. Kazimiery Walczak "Mamci" oraz Chór Animabile Canticum z Parafii Matki Bożej Różańcowej. Za reżyserię odpowiadała Beata Burecka i Ryszard Stępień (także scenariusz i adaptacja), za scenariusz historyczny Robert Och, a za materiał filmowy Marcin Kawka.


- Jest to postać niezwykła w historii naszego państwa. Niezwykłość tej osoby polegała na tym, że jako młody człowiek musiał podjąć bardzo ważną decyzję. Udział w Powstaniu Styczniowym nie dla wszystkich był sprawą oczywistą. On podjął taką decyzję i poniósł przez to duże konsekwencje. Stracił nogę i doznał uszczerbku na zdrowiu. Jego życie pokazywało nadal, że ciągle musiał podejmować nowe decyzje i pokazywać nową drogę w swoim życiu. Konsekwencje tych decyzji były efektem tego, że później dzieło, które tworzył, było dziełem prowadzącym do rzeczy dobrych, czyli do ludzi. Adam Chmielowski to wzór pewnych zachowań. Spektakl był fantastyczny, widać, że gra osób, które profesjonalnie nie zajmują się teatrem powoduje, że wiele emocji poprzez tą grę dociera do widza - mówił Robert Och, dyrektor ZS nr 1 im. Stefanii Sempołowskiej.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama