Mniej uczestniczek, więcej postulatów
Tym razem panie poruszyły zdecydowanie więcej problemów niż tylko ten dotyczący całkowitego zakazu aborcji. Sporo mówiły o dyskryminacji kobiet ze względu na płeć. Swoje propozycje zmian w dotychczasowej polityce rządu zaprezentowały przed budynkiem Urzędu Miasta w Puławach.
Kobiety są zmuszane do wysłuchiwania komentarzy na temat ich cielesności. Żądamy rygorystycznego stosowania dostępnych narzędzi oraz wprowadzenia sankcji karnych dla wszelkiej przemocy i agresji, także słownej, ze względu na płeć. Dość molestowania seksualnego, traktowania kobiet jak przedmiotu i towaru. Ofiara molestowania nie powinna tłumaczyć i udowadniać, że sobie tego nie wymyśliła. Zaufanie do wymiaru sprawiedliwości zostało podważone. Co więcej, chcemy edukacji seksualnej opartej na rzetelnej wiedzy dla dzieci i nauczycieli, bez tego nie ma prawdziwej wiedzy o seksualności
- mówiły organizatorki Czarnego Marszu.
Panie zgłosiły również postulat dostępu do metod planowania rodziny zgodnych z własnym sumieniem i wyborami, a także wsparcia państwa dla wszystkich którzy chcą skorzystać z metody in vitro.
Tym razem manifestujących na czarno było mniej niż za pierwszym razem. Przed urzędem pojawiła się grupa około 20 osób.
Narodowcy w obronie życia
Więcej za to było tym razem przeciwników liberalizacji ustawy antyaborcyjnej. Byli też bardziej aktywni w obrażaniu adwersarzy. Chętniej sięgali po inwektywy.
Ja jestem za życiem, a Czarny Protest zamienia się w manifestację polityczną, z feminizmem ma coraz mniej wspólnego. Mam wrażenie, że za sznurki pociąga partia przeciwna obecnemu rządowi
- powiedziała nam jedna z puławianek, obserwująca manifestację.
Wśród zwolenników wprowadzenia całkowitego zakazu aborcji pojawili się, oprócz działaczy fundacji Życie i Rodzina, także puławscy narodowcy.
My także jesteśmy pro live. Nikt nie powinien decydować o czyimś życiu czy śmierci
- mówili ich przedstawiciele. Najczęściej jednak powtarzanym argumentem przeciwko liberalizacji ustawy był ten dotyczący narodowości i orientacji seksualnej organizatorek Czarnego Marszu.
To nie wszystkim się spodobało - Nie chodzi o to, by obrażać się wzajemnie. To jakie kto ma pochodzenie czy orientację seksualną jest jego prywatną sprawą - podsumowała wydarzenie jedna z mieszkanek Puław.
Magdalena Łońska: - Panie z Czarnego Protestu postanowiły się przenieść przed wejście do Urzędu Miasta, bo nie chciały z nami rozmawiać. Uważamy, że te kobiety są po prostu wykorzystywane przez fronty polityczne
Klaudia Bernat - My sprzeciwiamy się zabijaniu ludzi. Problemy trzeba rozwiązywać, a nie je usuwać
lwira Borowiec - To jest nasz sprzeciw wobec tego, jak zostaliśmy potraktowani po pierwszym proteście. Przedstawimy także nasze konkretne postulaty wobec rządu