reklama

Czuję się oszukany i okradziony

Opublikowano:
Autor:

Czuję się oszukany i okradziony - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

KulturaSą ludzie, dla których dane słowo znaczy więcej niż jakakolwiek umowa. Są też tacy, którzy mają je za nic. - Nawet policjanci śmiali się ze mnie, że uwierzyłem komuś na słowo, bez spisania przedwstępnej umowy i sam jestem sobie winny - mówi Gustaw Wysocki, mieszkaniec Puław, który czuje się okradziony przez nieuczciwych dekarzy z Rumunii.

Okazja czyni złodzieja

Gustaw Wysocki, mieszkaniec Puław w listopadzie ubiegłego roku postanowił, że wymieni swój stary dach z eternitu na nowy. Szybko nadarzyła się ku temu okazja. W tym samym czasie jego sąsiada odwiedziła bowiem ekipa remontowa.

Sąsiad był zdziwiony skąd wzięli się u niego fachowcy. Nie zamawiał nikogo do wymiany dachu. Namawiali go, że wymieniają dach bardzo szybko i tanio, że przyjechali z Węgier. Sąsiad odmówił im z uwagi na chwilowe problemy z kręgosłupem. Stwierdził, że nie jest gotowy na remont - opowiada Gustaw Wysocki, mieszkaniec Puław, który postanowił zatrudnić nieproszonych fachowców.

Dekarze, podający się za obywateli Węgier, za remont pokrycia dachowego o powierzchni 180 metrów kwadratowych zaproponowali około 4 tys. zł. Obiecywali, że nie wezmą więcej.

Uwierzyłem im. Pomagałem im przy pracach. Wyciągałem blachę sznurkiem na dach, przenosiłem płyty na niższą część dachu, pożyczałem własne narzędzia - mówi pan Gustaw.

(…)

Najnowszy numer Wspólnoty już w Twoim punkcie sprzedaży.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE