Moje życie to koszmar
Pani Marianna Guzal w swoim 35 metrowym mieszkaniu na parterze przy ul. Cichockiego mieszka od 44 lat. Choruje na zaćmę. Lekarze stwierdzili u niej także jaskrę.
Po zakończeniu pracy zawodowej przez kilka lat wiodła spokojne życie emerytki. Do czasu.
- Mój koszmar zaczął się w marcu tego roku. Do tej pory, jak czyścili kanały wentylacyjne, to czyścili od samej góry do piwnicy. U siebie słyszałam, jak uderzają metalowe kulki. Nagle, nie wiem, czy przepisy się zmieniły, czyszczą, ale tylko do pierwszego piętra. Dalej nie - mówi pani Marianna.
Kobieta interweniowała u zarządcy budynku. W końcu zjawili się pracownicy, którzy mieli przeczyścić kanały.
- Przyszli we dwóch. Jeden był na dachu, drugi u mnie w mieszkaniu. Porozumiewali się przez telefony komórkowe, ale ten na dole przez pył nie był w stanie nic stwierdzić. W dodatku ten pył przez kratki wleciał do mieszkania. Był wszędzie. Musiałam wszystko myć, prać narzuty, a dywan musiałam całkiem wyrzucić. Mam 84 lata, mieszkam sama, nie mam siły i zdrowia, nie jestem w stanie codziennie sprzątać - mówi rozgoryczona mieszkanka bloku przy Cichockiego.
(…)
Więcej w elektronicznym (CZYTAJ TUTAJ) i papierowym wydaniu Wspólnoty (dostępnym w punktach sprzedaży).