Kiedyś zachwycała, teraz straszy

Opublikowano:
Autor:

Kiedyś zachwycała, teraz straszy - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura Dokładna data jej powstania nie jest znana nawet historykom. Nic nie wiadomo o jej pierwszym właścicielu, ani pierwotnym przeznaczeniu. Czy dla zapomnianego obiektu jest jeszcze jakaś szansa? - O modernizacji samej willi nic się nie mówi, jednak właściciel budynku planuje rozbudowę przyległych do niej budynków gospodarczych - odpowiadają urzędnicy.

Trawiona przez pożar i zapomnienie

Willa Kruszyna to jedna z najbardziej zapomnianych pamiątek dawnych Puław. O jej świetności przypominają jeszcze dość dobrze zachowane drewniane ażurowe wypełnienia szczytu dachowego i bogato zdobione okna. Z pewnością był to jeden z powodów, dla którego została wpisana do rejestru zabytków. Jej utrzymaniem zajmuje się obecnie Wojewódzki Konserwator Zabytków, jednak jej właścicielem jest osoba prywatna. Jeszcze w latach 2012 i 2013 organ nadzoru budowlanego prowadził postępowanie administracyjne, dotyczące złego stanu technicznego willi i przyległych do niej budynków. Powodem były zniszczenia, jakie wywołał pożar, który wybuchł na działce w 2011 roku. Ogień zniszczył wtedy przyległe budynki gospodarcze, które zostały częściowo rozebrane. Ucierpiał także dach i konstrukcja samej willi.

Starsza od Samotni...

Dokładne datowanie powstania willi sprawia problem zarówno historykom, jak i osobom dobrze znającym Puławy.

- W źródłach historycznych pojawiają się różne daty powstania budynku, często niezbieżne, tak że trudno jednoznacznie oszacować jej wiek. W materiałach informacyjnych opublikowanych w 1995 r. przez Ośrodek Dokumentacji Zabytków, dotyczących województwa lubelskiego widnieje wzmianka, że Willa Kruszyna, oznaczona jako dom drewniany nr 9, powstała w końcu XVIII wieku i została przebudowana w końcu XIX – mówi Zbigniew Kiełb, historyk z Pracowni Dokumentacji Dziejów Miasta Puławy.

Według tej informacji budynek jest więc starszy od innych willi przy ulicy Zielonej.

 - Obecną formę budynek uzyskał najpewniej w latach 60. XIX wieku. Pierwotnie wzniesiony był na rzucie litery L z niższą starszą częścią murowaną i wyższą nowszą drewnianą w konwencji romantycznej willi o formach nawiązujących do stylistyki neogotyckiej - informuje Dariusz Kopciowski, główny specjalista z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Lublinie.

"Gościła" nawet szmateks

Nie wiadomo kto był pierwszym właścicielem budynku, ani jakie było jego pierwotne przeznaczenie. Willa prawdopodobnie należała do jednego z oficjalistów dworskich, którzy właśnie w końcu XVIII w. budowali sobie w okolicach ulicy Zielonej małe wille.Wzmianki o użytkownikach budynku zachowały się jedynie od wieku XX. Właścicielką willi w latach 70. była Maria Szabelska, następnie w latach 80. willę użytkowała Aleksandra Iskrzycka. Po Iskrzyckiej willę przejęła jej córka Katarzyna Szczepańska. O wszystkich właścicielkach brak szczegółowych informacji. W połowie lat 90. wnętrza willi zaczęły tętnić życiem, w jej murach otwarto bowiem sklep z używaną odzieżą. Niestety interes nie wypalił, a willa ponownie opustoszała, by do chwili obecnej w samotności wspominać dawne dworskie czasy.

Próby remontowe

W okresie powojennym budynek był wynajmowany i przechodził jedynie bieżące remonty. W latach 80. próbowano co prawda wykonać remont ogrodzenia posesji. Wynajęto nawet do tego celu architekta, niejakiego Kobiałkę. Jednak jego projekt za bardzo odstawał od pierwotnego projektu willi,dlatego remont przerwano. Druga szansa miała nadejść dopiero w latach 90., wtedy wykonano niewielki remont dachu i otynkowano ściany frontowe. Na tym remonty się skończyły.

Władze Puław zdradzają, że istnieje nikła szansa na to, że willa odzyska dawny blask.

- Póki co nic się o samej willi nie mówi, gdyż budynek ten jest zbyt mały, by cokolwiek tam umieścić. Właściciel ma ochotę na rozbudowę istniejących budynków gospodarczych w celach usługowych. Wiele osób bało się zabierać za takie modernizacje, jednak w końcu zdecydował się architekt, pan Tadeusz Bobrowski, więc być może jakaś szansa dla tego budynku istnieje - mówi Bogusław Skocz, kierownik Wydziału Architektury i Budownictwa w Starostwie Powiatowym w Puławach.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE