Pakuła: Dla mnie liczy się człowiek, a nie układy
Marzanna Pakuła o tym, że koledzy wykluczyli ją z większościowego klubu radnych PiS dowiedziała się telefonicznie w piątek. Nie była szeregowym radnym, a szefową klubu, dlatego na jej miejsce wyznaczono następcę - Ireneusza Rzepkowskiego. Bohaterka ostatnich tygodni przyznaje, że rozstanie z klubem jej nie boli. Odczuła ulgę.
- Spadł mi kamień z serca, bo pewnie sama musiałabym zrezygnować. Nie zgadzam się ze sposobem, w jaki klub PiS ostatnio procedował i przegłosował zmianę okręgów wyborczych. Doskonale zdawałam sobie sprawę z tego, z czym wiąże się moje głosowanie przeciw wnioskowi klubu. Mam ten komfort, że nigdy nie byłam członkiem partii, byłam tylko jej sympatykiem, dlatego odejście jest łatwiejsze - przyznaje "Wspólnocie" Pakuła.
(…)
Więcej w elektronicznym (CZYTAJ TUTAJ) i papierowym wydaniu Wspólnoty (dostępnym w punktach sprzedaży).