Wśród kandydatów puławskich o największym sukcesie może mówić Jakub Kulesza z Konfederacji. Zdobył 24 406 głosów, czyli ponad połowę głosów, jakie w okręgu 6 wyborcy oddali na listę Konfederacji (40 012 głosów). Kulesza nie tylko był "jedynką", ale chętnie brał udział w debatach i programach publicystycznych w ogólnopolskich telewizjach. Mimo tego, że w skali kraju Konfederacja zdobyła niewiele mandatów (najpewniej 13), Kulesza miejsce w sejmie ma pewne. W 2015 roku puławianin został posłem z listy Kukiz`15 – zdobył wówczas 15 058 głosów.
Puławski poseł PiS, Krzysztof Szulowski również poprawił swój wynik sprzed czterech lat, ale nieznacznie. Wtedy zdobył 9019 głosów, a teraz 9 764. To dziewiąty wynik na liście PiS. Czy przełoży się na reelekcję Szulowskiego do sejmu? Jeszcze nie wiadomo, ale wobec wysokiego wyniku PiS w całym kraju, puławski poseł ma na to spore szanse. Zgodnie z przeliczeniami PiS w województwie zyska właśnie 9 mandatów.
Czwarty najlepszy wynik na liście Koalicji Obywatelskiej uzyskał Paweł Nakonieczny. Szef Platformy Obywatelskiej powiatu puławskiego zdobył 4 123 głosów. Z obliczeń wynika jednak, że nie dostanie się do sejmu.
6. numer na liście PSL-u, Piotr Rzetelski z Baranowa, uzyskał 2 587 głosów.
Mieszkająca w podpuławskiej Łęce Beata Wicha startująca do sejmu z 13. miejsca na liście Lewicy uzyskała 728 głosy.
Puławski radny Andrzej Kuszyk zdecydował się na udział w wyborach parlamentarnych z listy Koalicji Bezpartyjni i Samorządowcy (4. miejsce). W głosowaniu uzyskał 242 głosów.
W wyborach dobry wynik 12 916 głosów uzyskała Monika Pawłowska, mieszkająca w Puławach koordynatorka Wiosny Roberta Biedronia. Nie startowała w naszym 6 okręgu – ale w sąsiednim 7 chełmskim, bo tak wynikło z wewnątrzpartyjnych ustaleń. Dzięki dobremu wynikowi zadebiutuje w roli posłanki – zdobyła najwięcej głosów ze wszystkich kandydatów na swojej liście.