Budynek, w którym swoją siedzibę ma ośrodek należy do Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie.
- Budynek jest wynajmowany Stowarzyszeniu "Powrót z U". Pierwsza umowa najmu była podpisana we wrześniu 2007 roku. Wynajmujemy to w trybie bezprzetargowym, po preferencyjnej cenie. Czynsz łącznie to nieco ponad 4 tys. zł miesięcznie - tłumaczy Beata Górka, rzecznik prasowy Marszałka Województwa Lubelskiego.
Niestety już jakiś czas temu okazało się, że obiekt nie spełnia norm przewidzianych w prawie oświatowym. Chodzi m.in. o zbyt niskie sufity oraz wielkość pokoi i metraż na jednego pacjenta. Sanepid dał kierownictwu placówki czas do końca grudnia na usunięcie uchybień. To niestety nie jest możliwe, bo budynek nie jest własnością stowarzyszenia.
- A to jest jednoznaczne z tym, że musimy się wyprowadzić i szukać innego miejsca - mówi Dorota Tkaczyk, dyrektor Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii w Cholewiance.
Władze województwa tłumaczą, że nie są w stanie pomóc placówce, bo nie mają na to środków, a prowadzenie gimnazjum terapeutycznego nie należy do zadań samorządu tego szczebla.
- Związek między nami jest wyłącznie taki, jak między wynajmującym a właścicielem lokalu. Pani dyrektor jako najemca nie może oczekiwać od nas, że my dostosujemy budynek, który jest naszą własnością do jej potrzeb. My w swoich zasobach nie mamy budynków, które spełniają takie normy, dlatego, że nie prowadzimy szkół - podkreśla Górka.
Przekazanie budynku Stowarzyszeniu także nie wchodzi w grę, bo oznaczałoby to złamanie prawa.
Żyrzyn nie dla nich
Kierownictwo placówki pod koniec października poprosiło o pomoc puławskie starostwo. Zdaniem władz ośrodka z powodzeniem mogliby przenieść się do budynku po byłym Zespole Szkół w Żyrzynie.
- Oficjalnej decyzji od pana starosty nie dostaliśmy, choć nieoficjalnie wiemy, że budynki w Żyrzynie mają być przeznaczone pod Dom Pomocy Społecznej - zaznacza dyrektor Tkaczyk.
O decyzję władz powiatu dopytywali się także radni. Starosta potwierdził, że nieruchomości w Żyrzynie nie przekaże stowarzyszeniu, bo ma wobec niej inne plany.
- Na początku roku odbyło się spotkanie z panem prezydentem, spotkałem się także z burmistrzami i wójtami gmin powiatu puławskiego i jednym z omawianych tematów był domu pomocy społecznej. Wówczas rozmawialiśmy także o zagospodarowaniu obiektów w Żyrzynie - tłumaczył Witold Popiołek i ciągnął dalej:
- Jest przygotowany projekt porozumienia między powiatem a związkiem gmin wchodzących w Miejski Obszar Funkcjonalny Miasta Puławy celem wspólnej realizacji inwestycji, czyli domu pomocy społecznej. Doceniamy potrzeby istnienia ośrodka w Cholewiance. Proponowaliśmy budynki w Klementowicach. Jednak ze względu na konstrukcję, niskie pomieszczenia, duże koszty remontów, budynki te nie bardzo odpowiadają.
Szukają do skutku, pomaga marszałek
Kierownictwo MOS w Cholewiance nie poddaje się.
- Poszukujemy innej nieruchomości. Mamy kilka propozycji, w tym jedna na terenie województwa mazowieckiego. Na razie oglądamy, rozmawiamy z wójtami, starostami. Będziemy także negocjowali z dyrektorem sanepidu przesunięcie terminu usunięcia uchybień - informuje Dorota Tkaczyk.
Konkretnych lokalizacji, które są brane pod uwagę nie chce wyjawić.
Pomocną dłoń do uzależnionej młodzieży wyciągnął Marszałek Województwa Lubelskiego. Jedną z możliwości, które dyrekcja ośrodka może wziąć pod uwagę jest budynek po byłej szkole w w gminie Michów w powiecie lubartowskim, położony w odległości około 50 km od Cholewianki.
- Pan marszałek umówił panią dyrektor z wójtem gminy Michów. Pan wójt jest skłonny przekazać nieruchomość dla ośrodka - informuje Beata Górka.
Czy dyrekcja placówki zdecyduje się wynająć budynki pod Lubartowem, tego na razie nie wiadomo. Pewne jest jednak to, że podejmując decyzję o nowej siedzibie MOS będzie musiał wziąć pod uwagę także odległość od aktualnej lokalizacji.
- Część nauczycieli jest z Kazimierza, część z Puław. Zadeklarowali, że do 50 km są wstanie dojeżdżać - tłumaczy dyrektor Tkaczyk.
Jeśli odległość będzie większa może okazać się, że kadry trzeba będzie szukać na miejscu.