Kto przyjmie uzależnioną młodzież?

Opublikowano:
Autor:

Kto przyjmie uzależnioną młodzież? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura POWIAT PUŁAWSKI: Podopieczni i kadra Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii w Cholewiance nie przeniosą się do budynków po byłym zespole szkół w Żyrzynie, bo starostwo chce tam otworzyć dom pomocy społecznej. Ale pojawiły się inne propozycje.

Budynek, w którym swoją siedzibę ma ośrodek należy do Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie.

 - Budynek jest wynajmowany Stowarzyszeniu "Powrót z U". Pierwsza umowa najmu była podpisana we wrześniu 2007 roku. Wynajmujemy to w trybie bezprzetargowym, po preferencyjnej cenie. Czynsz łącznie to nieco ponad 4 tys. zł miesięcznie - tłumaczy Beata Górka, rzecznik prasowy Marszałka Województwa Lubelskiego.

Niestety już jakiś czas temu okazało się, że obiekt nie spełnia norm przewidzianych w prawie oświatowym. Chodzi m.in. o zbyt niskie sufity oraz wielkość pokoi i metraż na jednego pacjenta. Sanepid dał kierownictwu placówki czas do końca grudnia na usunięcie uchybień. To niestety nie jest możliwe, bo budynek nie jest własnością stowarzyszenia.

- A to jest jednoznaczne z tym, że musimy się wyprowadzić i szukać  innego miejsca - mówi Dorota Tkaczyk, dyrektor Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii w Cholewiance.

Władze województwa tłumaczą, że nie są w stanie pomóc placówce, bo nie mają na to środków, a prowadzenie gimnazjum terapeutycznego nie należy do zadań samorządu tego szczebla.

- Związek między nami jest wyłącznie taki, jak między wynajmującym a właścicielem lokalu. Pani dyrektor jako najemca nie może oczekiwać od nas, że my dostosujemy budynek, który jest naszą własnością do jej potrzeb. My w swoich zasobach nie mamy budynków, które spełniają takie normy, dlatego, że nie prowadzimy szkół - podkreśla Górka.

Przekazanie budynku Stowarzyszeniu także nie wchodzi w grę, bo oznaczałoby to złamanie prawa.

 Żyrzyn nie dla nich

Kierownictwo placówki pod koniec października poprosiło o pomoc puławskie starostwo. Zdaniem władz ośrodka z powodzeniem mogliby przenieść się do budynku po byłym Zespole Szkół w Żyrzynie.

- Oficjalnej decyzji od pana  starosty nie dostaliśmy, choć nieoficjalnie wiemy, że budynki w Żyrzynie mają być przeznaczone pod Dom Pomocy Społecznej - zaznacza dyrektor Tkaczyk.

O decyzję władz powiatu dopytywali się także radni. Starosta potwierdził, że nieruchomości w Żyrzynie nie przekaże stowarzyszeniu, bo ma wobec niej inne plany.

- Na początku roku odbyło się spotkanie z panem prezydentem, spotkałem się także z burmistrzami i wójtami gmin powiatu puławskiego i jednym z omawianych tematów był domu pomocy społecznej. Wówczas rozmawialiśmy także o zagospodarowaniu obiektów w Żyrzynie - tłumaczył Witold Popiołek i ciągnął dalej:

- Jest przygotowany projekt porozumienia między powiatem a związkiem gmin wchodzących w Miejski Obszar Funkcjonalny Miasta Puławy celem wspólnej realizacji inwestycji, czyli domu pomocy społecznej. Doceniamy potrzeby istnienia ośrodka w Cholewiance. Proponowaliśmy budynki w Klementowicach. Jednak ze względu na konstrukcję, niskie pomieszczenia, duże koszty remontów, budynki te nie bardzo odpowiadają.

 Szukają do skutku, pomaga marszałek

Kierownictwo MOS w Cholewiance nie poddaje się.

- Poszukujemy innej nieruchomości. Mamy kilka propozycji, w tym jedna na terenie województwa mazowieckiego. Na razie oglądamy, rozmawiamy z wójtami, starostami. Będziemy także negocjowali z dyrektorem sanepidu przesunięcie terminu usunięcia uchybień - informuje Dorota Tkaczyk.

Konkretnych lokalizacji, które są brane pod uwagę nie chce wyjawić.

Pomocną dłoń do uzależnionej młodzieży wyciągnął Marszałek Województwa Lubelskiego. Jedną z możliwości, które dyrekcja ośrodka może wziąć pod uwagę jest budynek po byłej szkole w w gminie Michów w powiecie lubartowskim, położony w odległości około 50 km od Cholewianki.

- Pan marszałek umówił panią dyrektor z wójtem gminy Michów. Pan wójt jest skłonny przekazać nieruchomość dla ośrodka - informuje Beata Górka.

Czy dyrekcja placówki zdecyduje się wynająć budynki pod Lubartowem, tego na razie nie wiadomo. Pewne jest jednak to, że podejmując decyzję o nowej siedzibie MOS będzie musiał wziąć pod uwagę także odległość od aktualnej lokalizacji.

- Część nauczycieli jest z Kazimierza, część z Puław. Zadeklarowali, że do 50 km są wstanie dojeżdżać - tłumaczy dyrektor Tkaczyk.

Jeśli odległość będzie większa może okazać się, że kadry trzeba będzie szukać na miejscu.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE