reklama

Kto ukrywał podejrzanego o szpiegostwo?

Opublikowano:
Autor:

Kto ukrywał podejrzanego o szpiegostwo? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

KulturaPOWIAT PUŁAWSKI: O okolicy, gdzie ukrywał się porucznik Piotr C. ludzie nabrali wody w usta. W kłopoty wpadł właściciel domu, w którym przebywał były wojskowy.

Służba Kontrwywiadu Wojskowego zatrzymała pochodzącego z Puław por. Piotra C.  6 grudnia w godzinach porannych pod Kazimierzem Dolnym. 41-letni puławianin poszukiwany był od sierpnia, kiedy Żandarmeria Wojskowa zdecydowała się na publikację listu gończego. Okazało się, że mężczyzna ukrywa się zaledwie kilka kilometrów od swego dawnego miejsca zamieszkania.

Według śledczych były żołnierz miał działać na szkodę państwa poprzez przekazywanie tajnych danych na rzecz obcego wywiadu. Zdaniem służb te informacje mogły w znacznym sposób zaszkodzić Polsce.

Podejrzanemu zarzucono m.in. zarzut gromadzenia oraz gotowości przekazania obcemu wywiadowi informacji ważnych dla bezpieczeństwa państwa. Wojskowy ma też zarzuty z innych artykułów kodeksu karnego: samowolne dysponowanie środkami walki, posiadanie broni palnej lub amunicji bez wymaganego zezwolenia oraz przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków. Prokuratura i Żandarmeria Wojskowa nie poinformowały oficjalnie na czym miała polegać działalność szpiegowska, a także na rzecz jakiego państwa miał działać.

Za ich popełnienie grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności

- informuje prokurator Michał Dziekański, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Ale to nie wszystko: prokuratura zdecydowała również o zatrzymaniu mężczyzny, który pomagał mu się ukrywać. Usłyszał już zarzut poplecznictwa.

Po wykonanych czynnościach został zwolniony. Ma dozór policyjny

- dodaje Michał Dziekański.

Żandarmeria zablokowała drogę

Udało nam się ustalić, że podejrzany ukrywał się w okolicach Skowieszynka. 6 grudnia miejscowi widzieli tam sznur pojazdów.

Samochody Żandarmerii Wojskowej zauważyłem przed godziną 8, kiedy szedłem do szkoły. Samochody stały przy sklepie, ale nie wiem, gdzie dokładnie doszło do obławy

- mówi młody mieszkaniec, którego spotkaliśmy pod szkołą.

Mogę potwierdzić te informacje. Koło sklepu stało kilka samochodów żandarmerii

- informuje ekspedientka.
Jednak do samego zatrzymania w tym miejscu nie doszło.

Tutaj blokowana była tylko droga. A cała akcja była między Skowieszynkiem a Rzeczycą. Ludzie mówią, że mieszkał w jakimś domu, gdzie można było wynająć pokój

- dodaje.

W czasie rozmowy dowiedzieliśmy się również, że kilka dni przed zatrzymaniem Piotra C. w sklepie zjawili się policjanci, którzy pokazywali zdjęcie poszukiwanego.

Dom w głuszy, między polami

Pojechaliśmy do Rzeczycy. Tam mieszkańcy wiedzą więcej, ale niewiele osób chce coś mówić.

A co panu to da, że pan dojedzie do tego miejsca? Nawet jeśli pan trafi to i tak nikt, nic panu nie powie. Ludzie się boją

- usłyszeliśmy.

Jedna z mieszkanek wiedziała, gdzie znajduje się dom, w którym doszło do zatrzymania.

To było kiedyś mojego wuja, ale sprzedał te zabudowania. Kiedyś było tam ładnie, wszystko było zadbane, ale od jakiegoś czasu nikt tym miejscem się nie zajmuje. Niech pan skręci przy szkole pod górę. I dojedzie pan na miejsce

- powiedziała.

Nie udało nam się znaleźć tego gospodarstwa. Polną drogą, która miała do niego prowadzić, rzadko przejeżdżają samochody. Jeszcze rzadziej można spotkać mieszkańców.

(…)

Najnowszy numer Wspólnoty już w Twoim punkcie sprzedaży.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE