Problem ogólnopolski?
Wielu pacjentów zarzuca puławskiej lecznicy, że na oddziale ratunkowym czeka się zbyt długo na swoją kolej, że lekarze są niemili, a poszczególne przypadki nie zawsze są poprawnie diagnozowane. Czy aby na pewno jest to problem tylko szpitala i lekarzy w nim pracujących? Czy stale wydłużającym się kolejkom do lekarza nie jesteśmy winni też my sami?
Niedawno byłem na spotkaniu ze specjalistami ze Stanów Zjednoczonych, gdzie jak wiadomo szpitale są o wiele lepiej finansowane niż u nas. Co ciekawe również za granicą istnieje problem, dotyczący nieświadomości ludzi, w jakich przypadkach można wezwać ambulans. Nawet tam w 30 proc. przypadków na 100 proc. karetka wyjeżdżała do osób, które powinny raczej zgłosić się ze swoimi dolegliwościami do lekarza pierwszego kontaktu, a nie do szpitala. Wydaje się, że cała sprawa polega na tym, że poszczególne przypadki są zgłaszane telefonicznie. Dyspozytor musi więc tylko na podstawie opisu czy emocji ocenić stan pacjenta, a to nie zawsze jest łatwe
- mówi Piotr Rybak, dyrektor SP ZOZ w Puławach i dodaje:
Problem z kolejkami na oddziale ratunkowym nie jest tylko bolączką Puław. SOR w Kraśniku jest finansowany lepiej niż u nas, a na przyjęcie czeka się tam tyle samo, jest tam też przyjmowana taka sama ilość pacjentów. Myślę, że jedynym rozwiązaniem jest tu edukacja ludzi.
(…)
Najnowszy numer Wspólnoty już w Twoim punkcie sprzedaży.