Bez hamulców
W ostatnim okresie borykamy się z problemami, jakich zaledwie kilka lat temu nie było – problemy rodzin rozbitych, mieszanych, tzw. okresowo niepełnych, gdzie jeden lub dwoje rodziców przebywa za granicą. Cierpią na tym przede wszystkim dzieci
– mówi dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Baranowie, Piotr Wiącek.
Dyrektor twierdzi, że wielu uczniów nie wykazuje jakichkolwiek norm. Bywa, że są agresywni wobec nauczycieli i swoich kolegów.
Wcześniej nie zmagaliśmy się z takimi sytuacjami. Już dwukrotnie posiłkowaliśmy się pomocą policji
– mówił Piotr Wiącek, podczas ostatniej sesji gminy Baranów, .
Dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego podczas ostatniej sesji zaprezentował także wyniki, jakie uzyskali uczniowie z Baranowa. Najsłabsze dotyczyły osiągnięć z języka polskiego i matematyki.
Wzywali policję
Źródłem problemów według dyrektora jest nieobecność rodziców - nieobecność emocjonalna, kiedy rodzice nie poświęcają dzieciom wystarczająco dużo czasu lub faktyczna, kiedy rodzice nie mieszkają z dzieckiem. Uczniowie w efekcie tej nieobecności pozwalają sobie na więcej - nie respektują autorytetów, nie przykładają się do nauki i zachowują agresywnie, gdy ktoś próbuje zwrócić im uwagę.
W przypadku dwóch osób niezbędna była pomoc policji.
Byliśmy zmuszeni wezwać policjanta, który powiadomił młodego człowieka o konsekwencjach jego zachowania. Uczeń zachowywał się arogancko i agresywnie wobec innych słabszych uczniów, było to nie tylko nękanie słowne podczas lekcji w szkole, lecz także poza szkołą
- opowiada dyrektor Wiącek i dodaje:
W innym przypadku niezbędna była interwencja policji, kiedy uczeń zachował się w sposób agresywny wobec nauczyciela, była to w formie agresji słownej.
Według statystyk przeprowadzonych przez dyrektora w ciągu ostatnich ośmiu lat dziewięciu uczniów opuściło Zespół Szkolno-Przedszkolny w Baranowie z powodu problemów i zaniedbań w nauce.Dzieci przeszły do Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii w Puławach lub do Ośrodka Szkolenia i Wychowania OHP w Radzyniu.
To więcej niż jeden uczeń rocznie. 10 lat temu nasza placówka nie miała takich problemów
- kończy Piotr Wiącek, dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Baranowie.