Wizja już bez marmurów
Ratusz - marmur zużywa się, większość płyt popękała
Na takie komentarze nie pozostał obojętny UM Puławy, który wystosował stanowisko "Dom Chemika - fakty i mity" - to odpowiedź urzędu na różne wątpliwości pojawiające się ws. przebudowy, m.in. właśnie nt. marmurowych płyt. Urząd, podpierając się zdjęciami posadzki, tłumaczy, że płytki musiały zostać zdjęte z uwagi na konieczność ocieplenia stropu. W trakcie rozbiórki wiele płytek z racji starości miało pęknąć. Ich stan techniczny był zły.
- Marmur jest bardzo trudny do utrzymania w dobrym stanie, ze względu na to, że nie jest odporny na działanie nawet najsłabszych kwasów, łatwo ulega odbarwieniom nawet pod wpływem tłuszczu, czy wody - tłumaczą urzędnicy, którzy przyznają, że większość marmurowych płytek, położonych w latach 80-tych po prostu się zużyła, porysowała, popękała itp.
UM dodaje, że posadzka była ułożona nierówno na zaprawie cementowej z licznymi przerwami i ubytkami tejże zaprawy, a także w żaden sposób jej nie zabezpieczono, choćby przez impregnację. Dodatkowo likwidacja niektórych elementów, jak ścianki działowe czy np. szatnia pokazują, że posadzki były ułożone na różnych poziomach lub pozostają w posadzce znaczne ubytki. Jednocześnie urzędnicy zapewniają, że ta część płytek które udało się odzyskać powróci do budynku.
Stowarzyszenie: Urząd gubi się w zeznaniach
Na oficjalną wypowiedź samorządu nie pozostała obojętna druga strona postępowania o wpis POK do rejestru zabytków - Stowarzyszenie "Puławianie". Zdaniem działaczy chroniących architekturę modernizmu, tłumaczenia ratusza są naciągane.
- UM Puławy przekonuje opinię publiczną, że zdjęcie marmurów było niezbędne, bo posadzka była w fatalnym stanie, a także było podyktowane potrzebą ocieplenia stropu. Co do pierwszego powodu, dowodem są wykonane w czasie remontu dwa zdjęcia przedstawiające zniszczenia i ubytki w podłodze (powstałe w wyniku usunięcia elementów szatni) oraz luki w zaprawie, po usunięciu płyt. No faktycznie, zaprawa po zdjęciu płyt nie będzie wyglądać jak nowa - odpowiadają "Puławianie". Ich zdaniem marmurowe płytki nie są złym materiałem - są kosztowne, wytrzymują wiele lat eksploatacji, a konkretnie te w POK zdaniem członków stowarzyszenia po 34 latach funkcjonowania budynku wyglądały jak nowe.
- Ze względu na kolor i ciekawe wzory, są to jedne z najdroższych płyt dostępnych na rynku. Niestety, ustąpią miejsca tanim, standardowym, budżetowym płytkom gresowym, stosowanym dosłownie wszędzie, ze względu na niską cenę - piszą obrońcy architektury na profilu "Ocalmy POK Dom Chemika".
Do rozstrzygnięcia problemu marmurowych posadzek i tego, czy ostatecznie zostaną zastąpione gresem daleka droga. Na razie konserwator zastanawia się, czy budynek POK ma zabytkową wartość.