Mieszkańcy narzekają
Problem braku klimatyzacji w sali obrad puławskiego Urzędu Miasta powraca od kilku lat. Mimo tego, że mniejsza sala konferencyjna znajdująca się na piętrzę oraz poszczególne gabinety doczekały się już instalacji chłodzącej, to w sali obrad nadal jej brakuje. Problem stał bardziej odczuwalny w ciąg ostatnich dwóch lat, ponieważ temperatury na zewnątrz są wyższe niż kilka lat temu.
Ja rozumiem, że sala obrad jest wykorzystywana kilka razy w miesiącu i komuś może się nie opłacać montować tutaj drogiej instalacji klimatyzującej, ale przecież mamy XXI wiek i coś takiego powinno być podstawą, szczególnie że z roku na rok temperatury są wyższe, a powiedzmy sobie szczerze, że na sesje w charakterze widzów przychodzą głównie osoby starsze, którym taka wysoka temperatura doskwiera podwójnie
- powiedział nam pan Henryk, po zakończeniu zeszłotygodniowej sesji.
Radym też gorąco
Na problem zwrócił uwagę również radny miejski Piotr Sadurski w jednej ze swoich interpelacji. Jak się jednak okazuje w tym roku nie ma co liczyć na pojawienie się klimatyzacji w sali posiedzeń. Wstępna koncepcja instalacji jest i to z wykorzystaniem energii odnawialnej.
Na dzień dzisiejszy nie stać nas na to, aby kupić agregaty o mocy, która wystarczyłaby do schłodzenia sali obrad. Koncepcją, którą rozważamy jest zamontowanie na dachu instalacji fotowoltaicznej, która mogłaby taką klimatyzację zasilić. Jednak to jest rozwiązanie, które będziemy mogli wykorzystać dopiero w przyszłych latach
- wyjaśnia Robert Klimek, kierownik wydziału gospodarczego w puławskim magistracie.
Jedyne zmiany, jakie planowane są w tym roku to wymiana systemu nagłośnienia oraz instalacja oświetlenia LED-owego.