Do strajku gotowych jest około 3,5 tys. pracowników, jednak wszyscy mają nadzieję, że Grupa zmieni plany. Związkowcy są przekonani, że jeśli w Puławach nie będzie działu handlu, zyski z tutejszej produkcji będą wyprowadzane gdzie indziej.
To oznacza utratę wpływu na wynik finansowy firmy. Zysk może zostać wyprowadzony poza zakłady, co oznaczałoby koniec sponsoringu puławskiego sportu, wsparcia dla budowy hali, brak pieniędzy na podwyżki dla załogi - tłumaczy Sławomir Kamiński z NSZZ "Solidarność".
Przewodniczący dodaje, że konsolidacja audytu również nie jest dobrym pomysłem, bo taki dział w Puławach szybciej potrafi diagnozować i rozwiązywać problemy.
Działania "Solidarności" wspiera także Związek Zawodowy Pracowników Ruchu Ciągłego. Przewodniczący Sławomir Wręga nie ma wątpliwości, że dla puławskich Azotów skutki konsolidacji mogą być opłakane.
Mam nadzieję, że się opamiętają, że może damy radę ich przekonać. Nie wyobrażam sobie żeby został zakład produkcyjny, który z roku na rok będzie ograniczał swoje możliwości i zatrudnienie, bo do tego może to doprowadzić - mówi Wręga.