Na sesji w minioną środę ponownie stanęła sprawa budowy na terenie zakładów Pini Beef w Końskowoli zakładu utylizacji odpadów poubojowych. Mieszkańcy gminy przyszli z artykułami na temat działalności zakładu należącego do tego samego koncernu w Kutnie. Tłumaczyli, że boją się iż scenariusz z tego miasta powtórzy się również w Końskowoli.
W związku z rozwojem inwestora i jego planami rozbudowy nie wiem, czy państwo zapoznaliście się z tym, co dzieje się w zakładzie Pini w Kutnie
- mówił Radosław Barzęc, mieszkaniec Końskowoli.
Tam problem smrodu i beczkowozów wylewających odpady nie jest już nawet sprawą gminną, ale międzypowiatową. Zapoznajcie się państwo z tym, co tam się dzieje.
Mieszkańcy obawiają się, że plany dotyczące zwiększenia produkcji w Pini Beef i budowa zakładu utylizacji negatywnie odbije się na warunkach życia w Końskowoli.
Cała okolica spłynie smrodem, a tablice, które stoją przy wjeździe "Końskowola - serce polskiego szkółkarstwa" zamienimy na "Centrum utylizacji poubojowej". Nie oszukujcie się, że tu będzie pięknie. Nam mieszkańcom kroi się tu piekło
- mówił Radosław Barzęc.
W moim odczuciu gmina jest orędownikiem pana Pini. Ja uważam, że trzeba szukać inwestorów, ale w kierunku spójnym z dotychczasowym rozwojem gminy.
Wójt w odpowiedzi zarzekał się, że scenariusz z Kutna Końskowoli nie grozi.
Do takich wizji jak pan przedstawiał nigdy w życiu nie dopuszczę
- zapewniał Stanisław Gołębiowski.
Oficjalnie nie mam żadnego zgłoszenia na tę inwestycję, nie mam również zgłoszenia na spalarnię. Ja państwu obiecuję, że w momencie kiedy te sformułowania wpłyną, będą dogłębnie analizowane i przez służby ochrony środowiska i weterynaryjne. Do spełnienia przedstawionych przez państwa wizji nie dopuszczę dokąd żyję w Końskowoli.
Mieszkańcy domagali się również zapewnienia, że w chwili gdy ruszą przygotowania do budowy zakładu utylizacji, również oni zostaną zapytani o zdanie w formie konsultacji społecznych.
Nie mam innych możliwości, bo do tego mnie zobowiązuje ustawa. Będą konsultacje i wtedy będzie czas na zbieranie podpisów. A takie wczesne działania świadczą o panice, albo o niewiedzy
- dodawał wójt Gołębiowski.
Na poprzedniej sesji o planach dotyczących zakładu utylizacji odpadów poubojowych mówili przedstawiciele Pinii Beef. Zapewniali, że nowa inwestycji nie odbije się negatywnie na mieszkańcach. Kiedy ma powstać?
Dopiero we wrześniu planujemy rozpocząć prace projektowe - mówił w minionym miesiącu Romano Pini.
Czym będzie się zajmował zakład? Przetwarzaniem odpadów z produkcji z zakładów w Kutnie i Końskowoli. Ma to być materiał kategorii trzeciej, czyli np. tłuszcze, ścięgna czy kości.
Nie nadają się one do spożycia przez ludzi, natomiast są wykorzystywane w innych celach, np. w przemyśle kosmetycznym do produkcji kremów
- tłumaczył Artur Osiak, dyrektor generalny Pinii Beef.