Szybki napad na wiejski bank
Sceny jak z sensacyjnego filmu rozegrały się w Klementowicach w piątek przed południem. Około 11-tej do miejscowej filii kurowskiego banku wszedł zamaskowany mężczyzna. W ręku miał przedmiot przypominający broń. Grożąc nim dwóm pracownicom oddziału i klientowi zażądał pieniędzy. Kasjerki próbowały grać na zwłokę. Liczyły, że zadziała alarm, jednak zdenerwowany mężczyzna ponaglił je - wolały nie protestować i wydały pieniądze. Napastnik zabrał gotówkę i uciekł. Nikomu nic się nie stało - ani kasjerkom, ani klientowi banku.
Pierwsze ustalenia policji - wspólnik i terenówka
O dramatycznych wydarzeniach w Klementowicach bardzo szybko dowiedzieli się policjanci z Puław. Na miejsce przybyli technicy i kryminalni. Zabezpieczono ślady, rozpoczęły się przesłuchania świadków. Za sprawcą napadu ruszyła obława - kilkunastu policjantów prowadziło dochodzenie w terenie. Udało się ustalić, że mężczyzna nie działał w pojedynkę.
Z zebranych informacji wynika, że mężczyzna miał wspólnika, który czekał na niego nieopodal banku, w samochodzie terenowym ciemnego koloru
- mówi mł. aspirant Ewa Rejn-Kozak z KPP Puławy. Policjanci zabezpieczyli nagrania z kamery rejestrującej obraz przed wejściem do banku, a także z kamer wewnątrz placówki. Trwa analiza i policja nie zdradza szczegółów z zapisu wideo.
To był mężczyzna średniego wzrostu, ubrany na ciemno. Na głowie miał kominiarkę i kaptur
- informuje rzecznik KPP Puławy. Policjanci nie podają też ile pieniędzy zrabowano. Sprawcy za napad z bronią w ręku i kradzież grozi do dwunastu lat więzienia.
(…)
Najnowszy numer Wspólnoty już w Twoim punkcie sprzedaży.