Nie było konsultacji społecznych
Zabrakło konsultacji społecznych z mieszkańcami naszego miasta?
- dopytywała radna, Marzanna Pakuła.
Program był konsultowany ze społecznością romską następnie z instytucjami, które będą uczestniczyć w ubieganiu się o środki zewnętrzne. Ten program to tylko ramowe założenie działań, które wpisują się w duży krajowy projekt działań na rzecz społeczności romskiej, więc nie jest to nasz wymysł. Co więcej, ten dokument nie przedstawia jeszcze szczegółowych kosztów, te znajdą się w projektach, dla których będziemy zabiegać o pieniądze. Konkrety zostawmy na później. Jeśli państwo zaakceptujecie nasz program, będzie on jeszcze konsultowany z wojewodą
- uspokajała Anna Maj z wydziału spraw społecznych Urzędu Miasta.
Nie nadmieniła jednak, czy program był konsultowany ze społecznością polską, potwierdzili to mieszkańcy Puław, którzy przyszli na sesję
Nie zgadzamy się na takie postępowanie. Chcemy, by każdy był traktowany równo. Dlaczego Polakom nie remontuje się mieszkań za darmo?
- pytali wzburzeni.
Odbijanie piłeczki
Głos w sprawie chciał zabrać radny Paweł Maj, ale uniemożliwiono mu to. Z tej okazji skorzystała radna Marzanna Pakuła, która zawnioskowała o zdjęcie tego punktu z porządku obrad sesji w celu przeprowadzenia konsultacji społecznych.
Wrócimy do sprawy w grudniu, kiedy na ten temat wypowiedzą się wszyscy mieszkańcy miasta
- tłumaczyła.
Za podniosło rękę ośmiu radnych, trzech było przeciw, a także ośmiu wstrzymało się od głosu. W tej sytuacji przewodnicząca rady, Bożena Krygier chciała usunąć punkt z porządku obrad, jednak po konsultacji z radcą prawnym uznano, że wniosek radnej Pakuły przepadł. Wtedy głos zabrał prezydent Janusz Grobel, który podobnie jak radna Pakuła zawnioskował o wycofanie tego projektu z porządku sesji. Prezydenta poparła już zdecydowana większość radnych. W efekcie mieszkańcy Puław, którzy przyszli się wypowiedzieć w sprawie romskiej integracji, opuścili salę obrad bardzo zdenerwowani, czego nie ukrywali, ani przed radnymi, ani przed licznie przybyłymi dziennikarzami.
Specjalnie wziąłem wolne, by przyjść tutaj i powiedzieć co o tym wszystkim myślę, ale nie było mi dane
- mówił jeden z nich.
Co dalej?
Władze Puław nie kryją, że nieprzyjęcie programu wyklucza możliwość ubiegania się o środki zewnętrzne także na inne cele społeczne. To oznacza, że w sytuacji kiedy miasto będzie zmuszone realizować program integracji, będzie musiało sięgnąć do własnej kieszeni, a ta nie jest głęboka.