reklama

Nocą przeszli z Puław do Wąwolnicy

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Picasa

Nocą przeszli z Puław do Wąwolnicy - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

KulturaW piątkową noc 5 kwietnia, ponad dwustu mieszkańców Puław i okolic wyruszyło w długą i pełną wyzwań Drogę wymagającą hartu ducha, wiary i siły. Czy 40-kilometrowa wędrówka w milczeniu dokona w nich przemiany duchowej? - Radości po przejściu Ekstremalnej Drogi Krzyżowej nie da się z niczym porównać. Towarzyszy jej poczucie siły i pewność, że mogę zrobić wszystko, czego pragnę!  - wyznaje jedna z uczestniczek.

 
 
  
 

Ekstremalna Droga Krzyżowa organizowana jest od 2009 r. Pomysł zrodził się podczas spotkań Męskiej Strony Rzeczywistości, z inicjatywy ks. Jacka Stryczka, prezesa Stowarzyszenia WIOSNA. Ideą Ekstremalnej Drogi Krzyżowej jest samotne pokonanie w nocy odcinka ponad 40 km, rozważając Mękę Pańską, opisaną w 14 stacjach Drogi Krzyżowej.  

5 kwietnia, z Puław do Wąwolnicy wyruszyli - już po raz czwarty - uczestnicy Ekstremalnej Drogi Krzyżowej, w sumie ponad 230 osób. W tym roku organizatorzy przygotowali trzy trasy o różnym stopniu trudności: Najtrudniejsza Trasa Bursztynowa św. Brata Alberta (45 km) do Sanktuarium w Wąwolnicy, Trasa Różana św. Rity (43 km) również do Wąwolnicy oraz Najkrótsza Trasa Srebrna św. Perpetu i o długości 21 km, biegnąca w leśnych okolicach miasta i zakończona powrotem do kościoła MB Różańcowej w Puławach. Tę ostatnią trasę przygotowano z myślą o osobach, które wcześniej zwróciły się z prośbą o ustalenie krótszej trasę ze względu na słabsze możliwości fizyczne. Przed rozpoczęciem wyprawy, o godz. 20.30 w kościele Matki Bożej Różańcowej odbyła się msza. Kościół był wypełniony niemal po brzegi. Wierni w skupieniu słuchali kazania, modlili się i śpiewali. Ksiądz pochwalił pątników za podjęcie wyzwania, życzył im siły i wytrwałości. Przypomniał także, że to jest droga indywidualna, która jednocześnie dokonuje się we wspólnocie. Po zakończeniu mszy zarejestrowani uczestnicy EDK - głównie ludzie młodzi i w średnim wieku - otrzymali pakiet startowy z rozważaniami, opaską odblaskową i pamiątkową bransoletką. Gromadzili się w niedużych grupach. Wszyscy mieli wygodne obuwie, ciepłe ubrania i latarki, a w plecakach prowiant, wodę, naładowany telefon, podstawowe opatrunki, mapy z wyznaczoną trasą. Niektórzy trzymali drewniane własnoręcznie wykonane krzyże. Zanim wierni wyruszyli w stronę Placu Chopina, udało nam się porozmawiać z Kingą Widz, koordynatorką puławskiej Ekstremalnej Drogi Krzyżowej.

Na czym polega pani zadanie jako koordynatora wydarzenia?

- Mam wiele zadań do wykonania. Przede wszystkim lider musi zgłosić swój rejon i zebrać sztab ludzi, który będzie pracował nad Ekstremalną Drogą Krzyżową. Później rozdzielić zadania między osobami w sztabie. Trzeba najpierw wyznaczyć trasy, następnie stworzyć ich opisy, a później w nocy wysłać weryfikatorów,żeby sprawdzili poprawność opisu (musi być pewność, że nikt na trasie nie zabłądzi). Zamawiam również pakiety dla uczestników, które w dniu EDK rozprowadzamy. Zajmuję się także zapisami, prowadzeniem fanpage'a na Facebooku, odpowiadaniem na wiele pytań od uczestników i kontaktem z mediami . A w dniu EDK cieszę się widokiem uczestników i czekam na nich w Wąwolnicy

Czy uczestniczyła pani w poprzednich trzech edycjach tego Wydarzenia?

- Oczywiście, że uczestniczyłam. Pierwszy raz wyruszyłam w ekstremalną trasę w wieku 15 lat. W tym roku będzie to już moje szóste EDK, czwarty raz w Puławach. W poprzednich latach byłam w sztabie EDK Puławy, w tym roku przejęłam rolę lidera.

EDK to nocna, bardzo trudna wędrówka w ciszy i samotności. Jak pani sądzi, jakie są główne powody, dla których ludzie podejmują takie wyzwanie? 

- Myślę, że jest to oderwanie od biegu codzienności. W naszych czasach trudno jest przeżywać dobrze cały Wielki Post, większość osób niestety nie ma na to czasu. Ekstremalna Droga Krzyżowa to jest taki Wielki Post "w pigułce". Podczas zapisów na EDK jest miejsce do wpisania swojego powodu, przez który się idzie. Uczestnicy piszą przeróżne rzeczy - chcą sprawdzić swoją kondycję, nieść swoją intencję, pobyć w samotności, przez wewnętrzną potrzebę, żeby podjąć trudną decyzję, żeby dowiedzieć się, jaką misję ma dla nich Bóg. Jednak głównym celem EDK jest ZMIANA - i z takim celem wychodzi większość pątników.

W tym roku są trzy trasy o różnym stopniu trudności. Którą z nich pójdzie najwięcej osób?

- Mamy trzy trasy o trzech różnych stopniach trudności. Najwięcej osób zapisuje się co roku na najtrudniejszą, czyli trasę Bursztynową - św. Brata Alberta. Aktualnie na tę trasę zapisanych jest 100 uczestników.

Czy uważa pani, że EDK to rodzaj ćwiczenia duchowego i sposób na pokonanie własnych słabości?

- Tak, jest to modlitwa ciałem i duchem. Na EDK - zazwyczaj koło 2:00 w nocy - przychodzi moment załamania. Jest mi zimno, jest środek nocy, jestem głodny i śpiący, moje nogi mnie bardzo bolą, pojawiają się odciski, najchętniej bym się położył i zasnął w przydrożnych rowie...idę i idę od kilku godzin, a przede mną wciąż 20-30 kilometrów do przejścia. I tu się podejmuje decyzję - idę dalej? Jak pójdziemy dalej dokonuje się w nas zmiana.

Z jakiego powodu pani odbywa tę wędrówkę?

- Dla mnie osobiście jest to szansa na spotkanie się samej ze sobą, poznanie siebie lepiej. Jest to również naprowadzenie mojego życia na właściwy tor w gąszczu codziennych spraw i problemów, zdystansowanie się. Gdy nadchodzi na trasie trudny moment, gdy na kolejnej stacji nie mam siły iść dalej myślę, że to chociaż mały ułamek tego, co przeżywał na Drodze Krzyżowej Jezus. Z EDK wychodzę silniejsza i lepiej radzę sobie z wyzwaniami codzienności.

Czy w razie jakichkolwiek nieprzewidzianych zdarzeń na trasie EDK uczestnik jest zdany tylko na własne siły, czy może liczyć na pomoc innych?

- Każdy uczestnik jest świadomy, że idzie tylko i wyłącznie na własną odpowiedzialność. Zachęcamy pątników, aby mieli przy sobie podstawowe opatrunki i leki potrzebne podczas trudnej wędrówki. W czasie nieprzewidzianych zdarzeń osoba może oczywiście liczyć na pomoc innych uczestników, których uczulamy na reagowanie w razie zauważenia osoby wymagającej pomocy.

Czy myśli pani, że EDK będzie z czasem zdobywała coraz więcej zwolenników?

- Z roku na rok przybywa rejonów, tras i uczestników Ekstremalnej Drogi Krzyżowej i myślę, że wciąż będzie przybywać. W tym roku EDK odbywa się w 25 krajach, 434 miejscowościach i wyznaczono 979 ekstremalnych tras! Jest to unikalne wydarzenie i klimat EDK przyciąga coraz więcej chętnych. Cieszymy się, że liczba osób chcących podjąć to trudne wyzwanie zwiększa się.

Zapytaliśmy kilku innych uczestników, co było motywacją do podjęcia takiego wyzwania?

- Podczas tej duchowej  wyprawy chcę przemyśleć w skupieniu pewne sprawy, a przy okazji sprawdzić swoją wytrzymałość. Świadomość, że aż tylu ludzi bierze udział w Ekstremalnej Drodze Krzyżowej napawa optymizmem i dodaje sił. Słyszałem, że w tym roku w Polsce wyznaczono 40 szlaków o łącznej długości ok. 20 tysięcy km. EDK odbywa się także w Austrii, Norwegii, Wielkiej Brytanii, Belgii, Szwajcarii, a nawet Stanach Zjednoczonych. Jeśli inni mogą, to ja też - mówi z uśmiechem młody mieszkaniec Puław.

- Najtrudniejsza jest decyzja, a później trzeba tylko wytrzymać trudy marszu. Ta wędrówka pozwala nam poznać własne możliwości  - dodaje stojąca obok koleżanka z plecakiem i drewnianym krzyżem w ręku. - Kiedy rok temu szłam po raz pierwszy, bałam się, że sobie nie poradzę. Musiałam zmierzyć się z lękiem i słabościami. Ale udało się. Tym razem też się uda!

- Podczas nocnego marszu są chwile zwątpienia - wyznaje czterdziestoletnia kobieta i dodaje: -  Po kilku godzinach wysiłku fizycznego organizm zaczyna się buntować, ale gdy zaczyna już świtać i cel jest coraz bliżej, nadchodzi ulga. Radości po przejściu Ekstremalnej Drogi Krzyżowej nie da się z niczym porównać. Towarzyszy jej poczucie siły i pewność, że mogę zrobić wszystko, czego pragnę!

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE