Hańba, zamach, wrzutka
Ostatnia sesja Rady Miasta Puławy była wyjątkowa. Nie tylko dlatego, że odbyła się w Wielkim Tygodniu i była jubileuszową, pięćdziesiątą sesją. Była wyjątkowa również ze względu na silne emocje towarzyszące obradom radnych. Majstrowanie przy okręgach, hańba, zamach na samorząd, wrzutka, zgniłe jajo, jasna pomroczność - to tylko niektóre określenia, jakie znaleźli opozycyjni radni wobec zmiany wprowadzonej przez większościowy klub PiS. Chodziło o zmianę okręgów wyborczych, w których mieszkańcy Puław jesienią będą wybierać swoich przedstawicieli do rady. Najpierw na komisjach pracowano nad projektem uchwały zaproponowanym przez prezydenta miasta, uzgodnionym z Komisarzem Wyborczym. Projekt miał przywrócić dawne okręgi obowiązujące przed obecną kadencją - obowiązujące przez wiele lat, do których mieszkańcy już się przyzwyczaili. Radni PiS mieli wobec niego zastrzeżenia. Własny pomysł przedstawili jednak nie na komisjach, a dopiero podczas sesji, zgłaszając poprawkę do projektu uchwały. Nie podobało się to radnym innych ugrupowań, którzy skarżyli się na brak czasu, by zapoznać się z projektem (mieli na to tylko dwie krótkie przerwy) i taki sposób załatwienia sprawy nazwali "podstawieniem pod ścianą" i "wrzutką". Wywiązała się ostra dyskusja, w której jako pierwszy głos zabrał sam Janusz Grobel.
(...)
Więcej w elektronicznym (CZYTAJ TUTAJ) i papierowym wydaniu Wspólnoty (dostępnym w punktach sprzedaży).
