reklama

Placu nie będzie...przez seniorów

Opublikowano:
Autor:

Placu nie będzie...przez seniorów - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura- Ten plac wygląda, jak z PRL-u - mówią rodzice dzieci z bloku przy ul. Sienkiewicza 17 w Puławach, którzy martwią się o to, że ich pociechy nie mają się gdzie bawić. Spółdzielnia odmawia modernizacji obiektu, bo zdaniem jej władz większość mieszkańców go nie chce.

Zapomniano o dzieciach, pamięta się o seniorach

Mowa o placu zabaw zlokalizowanym pomiędzy blokiem na ul. Sienkiewicza 17 a blokiem na ulicy Sieroszewskiego, o którym zdaje się zapomniały władze tamtejszej spółdzielni. Z trudem można tam znaleźć bawiące się dzieci.

- Plac jest w opłakanym stanie, zagraża nie tylko zdrowiu, lecz także życiu dzieci. Od dawien dawna nie był remontowany, a tylko chyba na odwal się zasypano żwirem dołek pod huśtawką, na której bawią się dzieci. Co więcej teraz rzucają się one tym żwirem, który znajduje się pod huśtawką, to niebezpieczne - mówi Pan Rafał, puławianin, który zgłosił nam ten problem i dodaje:

- Jak ktoś ze spółdzielni kosi trawę, to owe kamyki tylko strzelają pod kosiarką. Piaskownica przed laty została zasypana i zrobiony został z niej kwietnik. Co więcej, z racji, że plac nie jest oświetlony, wieczorem można spotkać na nim degustatorów mocnych trunków, którym ciężko jest nieraz przejść dwa metry do kosza, by wyrzucić butelkę, rozbijają je więc na placu - mówi puławianin, który odwiedził już w tej sprawie spółdzielnię mieszkaniową "Południe". 

- Pani w sekretariacie odsyłała mnie do mieszkańców bloku na Sieroszewskiego, by wyjść do nich z petycją, czy zgadzają się na rewitalizację tego placu. Dlaczego to ja mam to robić, a oni umywają ręce? - pyta pan Robert, który czuje żal, że dwa lata temu niedaleko zaniedbanego placu wykonano oświetlony i monitorowany plac ćwiczeń dla seniorów, a zapomniano o dzieciach.

- Nie widziałem, by z tego placu ćwiczeń dla seniorów ktoś korzystał oprócz bawiącej się na nim młodzieży. Dzieci nie mają się gdzie bawić, a piękne place powstają tylko i wyłącznie w centrum miasta. Obrzeża są już zapomniane... do czasu aż nie wydarzy się tragedia - twierdzi Robert Więszyk. 

Większość nie chce placu zabaw

W rozmowie z prezesem spółdzielni mieszkaniowej "Południe" dowiedzieliśmy się, że władze spółdzielni przeprowadzały już ankietę w sprawie modernizacji zaniedbanego placu. Większość mieszkańców była jednak przeciwna jego modernizacji.

- Cudem jest to, że tam w ogóle coś jeszcze jest. Wcześniej już przeprowadzaliśmy ankietę wśród mieszkańców obu budynków. Chcieliśmy go zmodernizować wymienić w 100 proc. urządzenia, rozbudować, ale niestety mieszkańcy tych budynków nie wyrazili na to zgody. Co więcej rok w rok, co jakiś czas mamy również wnioski o demontaż poszczególnych urządzeń. W momencie, kiedy place zabaw, bądź nawet piaskownice są wciśnięte w budynki wielorodzinne, to reszta osiedla chciałaby mieć je w stanie jak najlepszym stanie. My też byśmy tak chcieli, ale musimy brać pod uwagę opinię mieszkańców, którzy bezpośrednio sąsiadują z tą nieruchomością i nie chcą, by ona się tam znajdowała - mówi Grzegorz Abramek, prezes spółdzielni mieszkaniowej "Południe" i dodaje:

- Nie mamy takich terenów, które byłby na tyle odsunięte od okien, by mógł tam powstać plac z prawdziwego zdarzenia. Proszę mi wierzyć, że starsi ludzie nie zgadzają się tak łatwo na sąsiadowanie z placem zabaw. W momencie, gdy nie było jeszcze odrębnych własności, odrębnych właścicieli mieliśmy większe pole manewru w decydowaniu o losach nieruchomości wspólnych. Tu praktycznie cały plac zabaw jest na działce budynku na Sieroszewskiego i w zasadzie, jeśli mieszkańcy mają wybór, to dominują miejsca parkingowe, a nie place zabaw. Musimy się zgadzać z wolą i poglądami mieszkańców tych nieruchomości.

W środę, 28 czerwca w spółdzielni "Południe" odbyło się walne zgromadzenie. Niestety, nikt podczas tego spotkania nie poruszył tematu zaniedbanego placu zabaw.

- Jeśli nawet temat pojawia się na wspólnotach mieszkaniowych, to zmierza do usunięcia, a nie modernizacji tych urządzeń. Co nie oznacza, że my już nie dbamy o te urządzenia, oczywiście staramy się, by były one sprawne i nie zagrażały dzieciom - mówią władze spółdzielni.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE