reklama

Pogotowie strajkowe w Azotach

Opublikowano:
Autor:

Pogotowie strajkowe w Azotach - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

KulturaZwiązki zawodowe, działające przy Zakładach Azotowych Puławy ogłosiły dziś pogotowie strajkowe. To odpowiedź na plany centrali związane z wydzieleniem z puławskiej spółki działu handlu i audytu.

Wcześniejsze zapowiedzi związkowcy przekładają w czyny. W czwartek 9 listopada powołali komitet strajkowy, zawiązany przez KM NSZZ "Solidarność" przy Grupie Azoty "Puławy" S.A. i ZZPRC ZA "Puławy" S.A. Na budynkach przy Al. Tysiąclecia Państwa Polskiego pojawiły się transparenty informujące o kolejnym kroku zaniepokojonych pracowników. Jak już wcześniej w rozmowie ze Wspólnotą podkreślali związkowcy przeniesienie kompetencji związanych z handlem i audytem do spółki kontrolowanej przez centralę Grupy w Tarnowie może mieć dla Puław negatywne skutki. Te objawić się mogą ich zdaniem przede wszystkim w wynagrodzeniach pracowników, a także końcu sponsoringu sportowców i braku dotacji na miejskie inwestycje.

Związkowcy w swoich postulatach domagają się zaniechania wszelkich działań, zmierzających do wydzielenia jakichkolwiek obszarów ze struktury firmy, zaprzestania łamania umów wzajemnych tj. umowy konsolidacyjnej oraz umowy społecznej.

- Ogłaszając pogotowie strajkowe oczekujemy, że w końcu ktoś usiądzie z nami do rozmów i będziemy w stanie wytłumaczyć, że po to mamy zawartą Umowę Konsolidacyjną i Umowę Społeczną, żeby ich przestrzegać. Nie jesteśmy tu po to, żeby pracować dla jednej firmy, czyli dla Tarnowa i jej zysku, tylko żeby pracować dla całej grupy. Chcą nam wyłączyć dwa piony i odciąć i od pieniędzy z wyników, ze sprzedaży. Do strajku jeszcze daleka droga, bo trzeba jeszcze zrobić referendum, spór zbiorowy, mediacje itp., ale mam nadzieję, że do strajku nie dojdzie – mówi Michał Świderski, rzecznik prasowy Komitetu Strajkowego

Związkowcy żądają również odwołania z zarządu Zakładów Azotowych „Puławy" wiceprezesa Krzysztofa Homendy.

- W wyniku dotychczasowej współpracy z panem Homendą w naszych oczach, oczach organizacji związkowych, stracił całkowicie wiarygodność i nasze zaufanie. To rzecz mocno kontrowersyjna bo ostatni taki przypadek wniosku strony społecznej o odwołanie kogoś miał miejsce w stanie wojennym - mówi Michał Świderski i zapowiada, że więcej informacji na temat tego postulatu może pojawić się w kolejnych dniach.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE