7 września po godz. 17 puławscy policjanci otrzymali zgłoszenie, że jeden z mieszkańców miasta potrzebuje natychmiastowej pomocy. Z taką informacją na numer alarmowy zadzwonił mężczyzna, prosząc o szybki przyjazd do mieszkania jego znajomego, który pociął sobie żyły i się wykrwawia.
Funkcjonariusze jak najszybciej skierowali się do podanego w zgłoszeniu miejsca zamieszkania desperata.
Tam czekał już na nich zgłaszający, zaś na łóżku leżał 32-latek z widoczną otwartą raną na nadgarstku. Z kolei na podłodze widać było dużą kałużę krwi. Mężczyzna wykrwawiał się. Liczyła się każda minuta.
Policjanci udzielili mężczyźnie pierwszej pomocy. Założyli opatrunek uciskowy i czekali przy 32-latku do czasu przyjazdu załogi karetki. Ponadto cały czas prowadzili z nim rozmowę, by nie stracił przytomności. Policjanci ustalili, że tego dnia mężczyzna w akcie desperacji najpierw połknął kilkadziesiąt tabletek popijając alkoholem. Na koniec zaś podciął sobie żyły.
Karetka zabrała 32-latka do szpitala, gdzie zajęli się nim lekarze.