Ksiądz nie chciał kwiatów, prosił o datki na hospicjum
Wszystko zaczęło się pod koniec kwietnia, kiedy zmarł dotychczasowy proboszcz parafii w Grabówkach (gmina Wąwolnica, powiat puławski). Z rodziną zmarłego spotkali się przedstawiciele rady parafialnej.- Zebraliśmy się, aby dowiedzieć się, jaki jest scenariusz tych uroczystości pogrzebowych. Parafianie chcieli, aby pochować księdza w Grabówkach, gdzie żył przez 18 lat. Siostra księdza powiedziała nam, że taka jet wola rodziny i zmarłego brata, żeby pochować księdza w Łęcznej w grobie rodzinnym. Zapoznała nas ze scenariuszem, że będzie nabożeństwo pożegnalne w Grabówkach, a nazajutrz 2 maja odbędzie się pogrzeb w Łęcznej - opowiada parafianka Anna Antoń. To od bliskich księdza radni dowiedzieli się, że jego wolą było, aby osoby, które wezmą udział w jego pogrzebie nie przynosiły wieńców i kwiatów, a pieniądze, jakie mają zamiar na to przeznaczyć przekazały dla hospicjum w Puławach. - Ksiądz Michał był naszym przyjacielem. Ostatnia wola zmarłego jest święta. Ja zajęłam się tym, aby napisać obwieszczenie do ludzi z prośbą księdza i podpisałam się swoim nazwiskiem - wspomina Anna Antoń i dodaje:
Więcej w elektronicznym (CZYTAJ TUTAJ) i papierowym wydaniu Wspólnoty (dostępnym w punktach sprzedaży).