Dominik Kuba, aparatowy na Wydziale Mocznika, wziął udział w akcji ratunkowej strażaków z puławskiej Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej, w trakcie której wyciągnął z płonącego budynku dwóch mężczyzn. Okazał się nie tylko odważnym ratownikiem, ale też niezwykle skromnym i szlachetnym człowiekiem. Nie przyjął nagrody za swój czyn, a kwotę na jaką ona opiewała poprosił, by przeznaczyć na prezenty dla dzieci z puławskiego Domu Dziecka.
Komendant Powiatowy PSP w Puławach, Grzegorz Podhajny w specjalnym liście skierowanym do Prezesa Zarządu Spółki napisał:
W mojej ocenie postawa Pana Dominika Kuby zasługuje na wielki szacunek i uznanie. Szybka i trafna decyzja o podjęciu akcji ratunkowej być może pozwoliła uratować ludzkie życie i zapobiegła ogromnej tragedii
W przedświąteczny poniedziałek, wraz z Wiceprezesem Zarządu – Zbigniewem Gagatem, dzielny ratownik odwiedził puławską placówkę. Za pieniądze Spółki zakupiono prezenty dla wszystkich 30 podopiecznych Domu Dziecka.
Za dar i za gest podziękował serdecznie dyrektor placówki, Lech Piekarz:
Tym bardziej jest to dla nas cenne, że jesteście firmą miejscową, która angażuje się w takie sprawy. Poza tym jest to nauka dla naszych dzieci, że dzielenie się z drugim, jest ważniejsze, niż branie dla siebie wszystkiego, a przykładem tego jest właśnie pan Dominik, za co bardzo mu dziękuję.
Do podziękowań dołączyła też jedna z Wychowawczyń Domu Dziecka:
W imieniu dzieci i wychowawców bardzo dziękuję za te prezenty i za takie gorące serce tego młodego człowieka, który swoją nagrodę przeznaczył dla naszych dzieci.
Pan Dominik Kuba zapytany o swoją postawę powiedział:
Mam tytuł ratownika, przeszedłem kurs kwalifikowany udzielania pierwszej pomocy i jestem zobligowany udzielić pierwszej pomocy przed przyjazdem służb medycznych. Robiłem to co do mnie należało, bezinteresownie, dlatego mało moralne by było, gdybym teraz przeznaczył tę nagrodę na swoje potrzeby. Są ludzie bardziej potrzebujący. Wolałem przeznaczyć pieniążki, które miałbym za uratowanie tej osoby, na pomoc dla dzieci z Domu Dziecka.