Oskarżony to Jerzy H. mieszkaniec gminy Rzeczyca, niedaleko Puław. Ma 48 lat. To on dał schronienie porucznikowi Piotrowi C. Z akt śledztwa wynika, że porucznik ukrywał się o "swojego" gospodarza od 27 sierpnia 2016 roku do 6 grudnia. Piotr C. poszukiwany był od 17 sierpnia. Miał on - według ścigających go specsłużb - przekazywać tajne dane obcemu wywiadowi. Tym samym szkodzić Polsce.
Dobre serce
Jerzy H. przyznał się do winy. Ze złożonych przez niego wyjaśnień wynika, że wiedział, iż jego "gość" jest poszukiwany. Dowiedział się o tym kilka dni po udzieleniu Piotrowi C. gościny z informacji podawanych przez media i listów gończych, które rozwieszono w okolicy - czytamy w akcie oskarżenia. 48-latek wyznał, że ukrywał poszukiwanego z dobrego serca i chrześcijańskiego obowiązku udzielenia schronienia potrzebującemu.
Zdaniem śledczych, zebrany materiał dowodowy oraz fakt przyznania się do winy nie pozostawiają wątpliwości co do słuszności takiego finału sprawy. Do odrębnego postępowania wyłączono akta dwóch podejrzanych kobiet Aldony T. i Marii C. Obie panie podejrzewane są o pomocnictwo. Dla Jerzego H. prokurator żąda kary grzywny w wysokości czterech tysięcy złotych. I jeśli nie wydarzy się nic nieoczekiwanego, taką karę sąd wymierzy oskarżonemu.
(…)
Najnowszy numer Wspólnoty już w Twoim punkcie sprzedaży.