reklama

Puławska kolekcja Czartoryskich odkupiona

Opublikowano:
Autor:

Puławska kolekcja Czartoryskich odkupiona - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

KulturaPOWIAT PUŁAWSKI: Za ok. 500 mln złotych Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego odkupił w imieniu państwa Kolekcję Fundacji Książąt Czartoryskich, w tym zbiory zgromadzone w Puławach. Pozostaną w tym mieście i będzie stanowić trzon ekspozycji muzeum miejskiego.

Wiadomość o transakcji ucieszyła samorządowców.

Będzie taniej

I radnym, i władzom miasta sen z powiek spędzały koszty funkcjonowania placówki.

To co się stało, zmienia naszą sytuację

- mówi Wspólnocie wiceprezydent Puław Tadeusz Kocoń. Do tej pory samorządowcy musieli rozmawiać z Fundacją XX Czartoryskich. Ta, przypomnijmy, wypowiedziała Muzeum Nadwiślańskiemu umowę użyczenia części kolekcji prezentowanej w Puławach. Eksponaty miały wrócić do Krakowa. Warunek utrzymania status quo był prosty. Miasto miało miesięcznie płacić Fundacji 40 tys. złotych, ta kwota wzrosła następnie do 50 tys. zł rocznie, więc za użyczenie kilkuset eksponatów władze Puław musiałyby płacić Fundacji 600 tys. złotych.

Trudne negocjancie

Mimo to Puławy chciały mieć wreszcie swoje muzeum, bo to przecież tutaj w 1801 roku za sprawą księżnej Izabeli Czartoryskiej powstało pierwsze na ziemiach polskich muzeum ogólnodostępne. Ruszyły więc negocjacje.

W grudniu udało się je sfinalizować. Doszliśmy do porozumienia, Fundacja zrezygnowała z kwoty dla nas zaporowej 600 tys. złotych i zgodziła się na opłatę roczną w wysokości 150 tysięcy plus 50 proc. wpływów ze sprzedaży biletów. To razem dawałoby ok. 250 tysięcy zł i było do przyjęcia

- mówi prezydent Kocoń.

Przejęcie kolekcji przez państwo stawia nas w jeszcze lepszej sytuacji

- podkreśla nasz rozmówca.

250 tysięcy w kieszeni

W tej chwili umowa z Fundacją stała się bezprzedmiotowa. Puławy za zbiory, które tutaj pozostaną i będą eksponowane w ramach tworzonego Muzeum Miejskiego, nie zapłacą ani złotówki. Rozmowy z ministrem i Muzeum Narodowym w Krakowie, cały czas są prowadzone, no ale to tylko formalność

- zapewnia Tadeusz Kocoń.

Pieniądze na funkcjonowanie placówki co prawda nie są zapisane w budżecie, ale mają być przesunięte ze sporej rezerwy budżetowej. Chodzi o 550 tysięcy.

Gdyby państwo nie kupiło kolekcji, ponad połowa tej kwoty trafiłaby do Fundacji XX Czartoryskich, a tak zostanie w Puławach, bo trudno spodziewać się, by Muzeum Narodowe w Krakowie chciało od nas zapłaty za użyczenie części eksponatów. Takiej działalności zarobkowej muzea w Polsce nie prowadzą

- podkreśla radny Artur Kwapiński, jeden z gorących orędowników utworzenia w Puławach miejskiego muzeum.

(…)

Najnowszy numer Wspólnoty już w Twoim punkcie sprzedaży.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE