Miejski radny podczas ostatniej sesji rady miasta po raz kolejny podniósł temat gazety wydawanej przez samorząd. Jego zdaniem jest ona potrzebna, aby mieszkańcy mogli się dokładniej przyjrzeć sprawom samorządowym i zrozumieć procesy, które wpływają na podejmowane decyzje. Poza tym zdaniem radnego tego typu gazeta byłaby świetnym archiwum i swoistą kroniką dla przyszłych pokoleń.
- Czas przemija, wydarzenia dzieją się w sposób ciągły, a źródła internetowe nie są tak trwałe, jak mogłoby się wydawać. Myślę, że taka publikacja mogłaby prezentować nie tylko sprawy będące bliżej mieszkańców, jak chociażby obecna sytuacja Azotów, czy zamieszanie wokół przedszkoli, ale również prezentować mechanizmy krajowe i ogólnoświatowe, które mają wpływ na nasze życie - wyjaśnia Ignacy Czeżyk.Czy warto?
Pomysł radnego nie jest niczym nowym, ponieważ w latach 90-tych miasto miało już swoją gazetę samorządową, która ukazywała ię pod tytułem "Gama Puławska". Na początku była bezpłatna, a później kosztowała 50 groszy. Był to miesięcznik, który starał się opisywać najważniejsze wydarzenia na 10 stronach. Jednym z współautorów materiałów, które trafiały do Gamy był Paweł Nowosadzki, które obecnie sceptycznie podchodzi do pomysłu radnego Czeżyka.
- Po pierwsze, nie jestem pewien czy ktoś w ogóle chciałby to czytać, a po drugie myślę, że mieszkańcy nie byliby zadowoleni z wydawania "ich" pieniędzy na publikację, która w sporym stopniu powielałaby informacje, znajdujące się w innych mediach - tłumaczy Nowosadzki.
Jednak radny Czeżyk podkreśla, że mimo niezbyt przychylnej opinii na temat jego pomysłu, chociażby ze strony innych radnych, on nie zamierza rezygnować i będzie walczył o realizację swojego pomysłu do skutku.