Szkolny parking nie dla szkoły?
Budowa parkingu przed Miejskim Przedszkolem nr 3 na osiedlu Niwa właśnie się zakończyła. Przypomnijmy, że inwestycja otrzymała największą liczbę głosów w rejonie I w ramach zeszłorocznej edycji Budżetu Obywatelskiego i powstała głównie z myślą o rodzicach dzieci, którzy przywożą swoje pociechy do szkoły i przedszkola. Wcześniej rodzice nie mieli gdzie zaparkować. Teraz pod przedszkolem powstały 24 miejsca parkingowe, zamiast kilku. Jeszcze podczas budowy parkingu niektórzy wątpili w to, że to rozwiąże problem. Wygląda na to, że mieli rację. Niemal przez cały dzień parking jest pełny.
- Te miejsca miały służyć dla rodziców. Dziś przywoziłam swoje dziecko do szkoły i szczerze mówiąc budowa parkingu nic nie zmieniła, znowu nie miałam gdzie zostawić auta, bo nie było miejsc - żali się jedna z mieszkanek Puław.
Tu trzeba zastosować optymalne rozwiązanie
Na problem zwracają uwagę także inni rodzice dzieci. W związku z tym Zarząd Dróg Miejskich zastanawia się nad optymalnym rozwiązaniem, które zaspokoi potrzeby wszystkich użytkowników.
- Ta sprawa już jest od kilku dni przez nas analizowana. Na pewno część z tych miejsc będzie przeznaczona tylko dla osób przywożących dzieci do szkoły. Jednak nie zapominajmy o tym, że jest to parking publiczny, nie szkolny czy przedszkolny, więc my nie możemy go zamknąć i powiedzieć, że służy tylko dla rodziców przywożących dzieci do szkoły. Bezsensem byłoby także trzymanie tych miejsc tylko dla rodziców dzieci w momencie, kiedy oni z tych miejsc nie korzystają, a więc późne popołudnie czy wakacje - mówi Wiesław Stolarski z Zarządu Dróg Miejskich w Puławach, który ma zamiar bliżej przyjrzeć się funkcjonowaniu osiedlowego parkingu.
- Ten parking został dopiero oddany do użytku, jeszcze się nie zakończyły wszystkie odbiory. Dajmy sobie czas na zastanowienie się, w jakim zakresie należy udostępniać parking jego użytkownikom oraz w jaki sposób wykonać oznakowanie, by miało sens. Tych miejsc też nigdy nie będzie na tyle dużo, by zaspokoić wszystkie potrzeby, bo dzieci jest bardzo dużo i gdyby wszyscy rodzice przyjechali w jednym czasie to i tak się nie zmieszczą - przekonuje Wiesław Stolarski, którzy przypomina także, że za tym parkingiem w ramach budżetu obywatelskiego nie głosowali tylko i wyłącznie rodzice dzieci ze Szkoły nr 11, ale też inne osoby.
- Musimy więc zastanowić się nad optymalnym rozwiązaniem, które zaspokoi potrzeby wszystkich użytkowników. Myślę, że za dwa, trzy tygodnie coś się w tym miejscu pojawi, rozwiązanie jednak musi być dobre i przemyślane, dlatego nie działamy od razu - tłumaczy Stolarski.