Zakłady Azotowe w Puławach przedstawiły w ubiegłym tygodniu najnowsze wyniki finansowe. Zestawienie jest wymowne. Zysk netto Grupy Azoty Puławy wyniósł 16 milionów złotych, przy 65 milionach w III kwartale 2015 roku. Przychody ze sprzedaży spadły o ponad 200 milionów z 935 milionów na 712. Zysk netto całej Grupy wyniósł 346 milionów i jest o prawie 200 mln niższy od wyniku ubiegłorocznego. Kierownictwo spółki zachowuje jednak dobrą minę. Bo - jak tłumaczy rzecznik Grupy Grzegorz Kulig - w porównaniu do konkurencji nawozowej na rynku europejskim radzimy sobie całkiem nieźle. A w kraju no cóż, wszystkie spółki Skarbu Państwa sporo straciły.
O spokoju trudno mówić
Przedstawione liczby i zestawienia mocno zaniepokoiły związkowców.
Już wiadomo, że premia z zysku wypłacona zostanie w wysokości nie 20 procent (tak jak przez lata i do czego ludzie byli już przyzwyczajeni), a 7.5. Ale nie to jest najważniejsze. Trzeba znaleźć przyczyny tego spadku
- mówi jeden z działaczy. Tłumaczenia, że decydujące były: cena gazu i duża podaż przy spadającym popycie nie przekonują.
Może to efekt złego zarządzania i błędnej strategii
- zastanawia się nasz rozmówca. A może to celowe działanie, zmierzające do osłabienia firmy i jej sprzedaży. Acron chyba nie zrezygnował z przejęcia Azotów. Związkowcom nie podoba się też to, że Zakłady w Puławach "pracują na pozostałe podmioty wchodzące w skład Grupy".
W tym momencie jest więcej pytań, niż odpowiedzi
- podkreślają działacze.
To wina rynku
W naszym przypadku zmieniły się znacznie warunki rynkowe
- mówi Kulig.
Mamy nadpodaż nawozów. Poza tym w porównaniu do roku ubiegłego wzrosła cena gazu. A właśnie "błękitne paliwo" jest kluczowym czynnikiem decydującym o zyskowności produkcji. Ceny gazu w przypadku niektórych produktów stanowią nawet 50 procent wszystkich kosztów. Czynnikiem decydującym o takich a nie innych wynikach jest też utrzymująca się niska cena płodów rolnych. To oznacza zmniejszenie możliwości nabywczych rolników, którzy oczekują od producenta nawozów obniżenia cen. W takiej sytuacji zdaniem naszego rozmówcy trudno oczekiwać stałego wzrostu zysków, albo co najmniej ich utrzymania.
Inwestycje zgodnie z planem
Przy czym gorszy wynik nie będzie miał wpływu na plany inwestycyjne spółki związane z budową elektrowni.
Mamy na kontach odpowiednie fundusze, dużą zdolność kredytową i jesteśmy zdeterminowani, by zrealizować nasze plany w tym zakresie. Elektrownia jest bardzo potrzebna
- podkreśla rzecznik Grupy Azoty. Na razie wszystko idzie zgodnie z przyjętym harmonogramem.
Grupa Azoty to największa polska spółka chemiczna. To także trzeci co do wielkości po Yarze i Eurochemie producent nawozów w Europie. Firma to kilkanaście dużych spółek w tym cztery kluczowe: Kędzierzyn, Police, Puławy i Tarnów.