Trefna wódka
Wszystko działo się w sobotę 9 lipca na jednym z puławskich osiedli. Tego dnia puławianin wraz z dwoma kolegami spotkał się w swoim garażu. Tam poczęstował ich wódką.
-To był tzw. samogon. Ani żona, ani córka nie wiedziały, skąd mężczyzna mógł mieć alkohol. Kilka butelek stało jeszcze na półce, tak jakby to było jego, on skądś to nabył - mówi Katarzyna Abramowicz-Piłat, p.o. zastępcy Prokuratora Rejonowego w Puławach.
Niestety finał spotkania okazał się tragiczny. Nieprzytomnego 56 - latka w garażu znalazła żona. Na miejscu natychmiast pojawiło się pogotowie. Interweniowała też policja.
- Lekarz stwierdził zgon. Znaleziony alkohol został zabezpieczony i przekazany do dalszych badań - informuje kom. Marcin Koper, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Puławach.
Jeden z kompanów gospodarza nieprzytomny trafił do puławskiego szpitala. Miał w organizmie 3 promile alkoholu. Na szczęście lekarzom udało się go uratować. Śledczy już go przesłuchali.
- Mówił, że wypili tego sporo. To było bardzo mocne. Po pierwszym kieliszku stwierdził, że mogło mieć 60 - 70 % - mówi prokurator Abramowicz- Piłat.
(…)
Najnowszy numer Wspólnoty już w Twoim punkcie sprzedaży.