Rodzina: Lekarze zafundowali nam traumę do końca życia
26 października mama naszego czytelnika została przewieziona karetką na puławski SOR. Od lat zmagała się z chorobą, która tego dnia doprowadziła do niewydolności oddechowej i bardzo głębokiego zwężenia tchawicy.
- Po przewiezieniu na puławski SOR zaczął się nasz koszmar. Mama została wstępnie zbadana i od początku naszego pobytu na tym oddziale nieodpowiednio traktowana. Posadzono ją na wózku inwalidzkim z twarzą skierowana do ściany w bezpośredniej jej bliskości. Lekarz badający moją mamę zachowywał się w sposób arogancki i drwił z jej wyglądu - relacjonuje nam przebieg zdarzeń młody mężczyzna i kontynuuje:
- Był na tyle bezczelny, że przy naszej obecności i otwartych drzwiach sali komentował do reszty personelu medycznego stan naszej mamy słowami - "Ej widzieliście co ona sobie wyhodowała? Jakie to duże!"
(…)
Więcej w elektronicznym (CZYTAJ TUTAJ) i papierowym wydaniu Wspólnoty (dostępnym w punktach sprzedaży).