- Ta suczka przypałętała się do nas. Wcześniej błąkała się po naszej miejscowości, odprowadzała dzieci na autobus szkolny i szukała jedzenia na polach. Była tak wychudzona, że zlitowałem się i zacząłem dawać jej jedzenie
– mówi mieszkaniec Woli Czołnowskiej, pan Janusz.
Suczka na domiar złego oszczeniła się w jego stodole, gdyż posesja pana Janusza jest nieogrodzona. Od tamtej pory pies mieszka na jego posesji i jest przez niego karmiony.
- Zarówno sekretarz gminy, jak i wójt odmówili mi pomocy. Powiedzieli, że nie mają obowiązku zająć się suką i szczeniakami
– denerwuje się pan Janusz.
- To jest po prostu przychówek tego pana, to nie jest pies bezpański. Ten pan oczywiście mówi, że zwierzę się do niego przypałętało, że jego posesja jest nieogrodzona, ale ja pytałem innych mieszkańców i on przygarnął tego psa i teraz obowiązek utrzymania suki i szczeniaków spada na niego
– tłumaczy wójt gminy Baranów, Robert Gagoś.
Wójt gminy zaznacza, że w momencie, gdyby suka oszczeniła się przy drodze czy w lesie, zagrażała bezpieczeństwu mieszkańców, to gmina miałaby obowiązek zająć się tym problemem, jednak w zaistniałej sytuacji jest to niemożliwe.
- Mamy podpisaną umowę ze schroniskiem w Puławach, za umieszczenie psa czy kota płacimy 1500 zł. Sprawa porzuconych zwierząt powinna zostać rozwiązana, wydaliśmy już ponad 10 tys. zł w związku z umieszczaniem bezpańskich zwierząt w schronisku. Muszę przyznać, że jest to duży problem w naszej gminie
– dodaje Robert Gagoś.
A może pośród naszych czytelników są osoby, które chciałyby dać pieskom nowy dom? Wszystkie osoby, które mogą zaadoptować szczeniaczki są proszone o kontakt z redakcją pod nr tel. 791 132 007.