Piątkowe posiedzenie sądu odbyło się za zamkniętymi drzwiami, ponieważ sędzia utajnił postępowanie na podstawie 360 paragrafu kodeksu postępowania karnego, który mówi o wyłączeniu jawność w momencie, gdy może ona wywołać zakłócenia spokoju publicznego, obrażać dobre obyczaje, ujawnić okoliczności, które ze względu na ważny interes państwa powinny być zachowane w tajemnicy lub naruszyć ważny interes prywatny. Wójt na sprawie pojawił się wraz ze swoim adwokatem, radna również przybyła do sądu w towarzystwie swojego pełnomocnika oraz świadków, którzy mieli być tego dnia przesłuchani.
Sprawa, której dotyczył piątkowy proces ma związek z kwietniową sesja Rady Gminy Puławy, podczas której wójt przeczytał anonim. Jego treść była związana z dwiema radnymi Renatą Molendą i Mariolą Antoniak. Jeszcze w kwietniu obie deklarowały, że wytoczą wójtowi proces o zniesławienie, ale jak na razie na takie rozwiązanie zdecydowała się tylko radna Antoniak. Do tej pory odbyły się już dwie rozprawy pojednawcze. Niestety nie przyniosły rozwiązania, dlatego sąd podjął decyzję o "normalnym" posiedzeniu.
- Tego co zostało powiedziane na sali nie mogę ujawniać, ale na pewno będę walczyć do końca, bo takie zachowanie jakie miało miejsce w kwietniu jest niedopuszczalne - mówiła Mariola Antoniak po piątkowej rozprawie.
Wójt gminy Puławy cały czas utrzymuje, że jest niewinny, ale po rozprawie nie mogliśmy się do niego dodzwonić. Czy faktycznie racja leży po stronie włodarza gminy Puławy, możemy się dowiedzieć już 4 stycznia czyli w dniu urodzin wójta gminy Puławy, ponieważ na ten dzień zaplanowano kolejne posiedzenie.