W sobotę po południu do komendy w Puławach zgłosiła się mieszkanka Puław, która powiadomiła o zaginięciu syna. Z jej relacji wynikało, że mężczyzna wyszedł z domu rano, żeby pospacerować po lesie, ale zgubił się i nie może trafić do domu. Po pewnym czasie przestał też odpowiadać jego telefon komórkowy. Sytuację dodatkowo komplikował fakt, że 41-latek jest poważnie chory i wymaga regularnego podawania leków. W związku z tym, Komendant Powiatowy Policji w Puławach podjął decyzję o ogłoszeniu alarmu. Około godzinę później, mężczyznę znaleźli funkcjonariusze z Zespołu Patrolowo – Interwencyjnego.
Puławianin znajdował się w pobliżu torów kolejowych. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Został przekazany pod opiekę rodzinie.